Film zasługuje na swój tytuł- dużo popisowych walk, dobra akcja, ciekawy wątek. Pomysłowo nawiązali do pierwszej części- smutna historia z zabójstwem braci, ale na prawdę pomysłowa. Jedno jednak mnie drażni- sztuczny wygląd Tong Po. Wygląda, jakby od dziecka był faszerowany sterydami, a jego plastikowa głowa aż razi w oczy... no ale widocznie miał się jakoś wyróżniać:)