dlaczego ten film ma taka niską ocene przecież to jest dobry film i jak dla mnie to najlepsza część ze wszystkich
Może nie jest to najlepsza część (3-4-5 nie wliczam bo to kompletne dna), ale posiada bardzo dobry klimat lat '90, nie najgorszy soundtrack... ogólnie przyjemnie się ogląda.
Jak dla mnie 7/10.
gorszy od 1 ale i tak dobry, sasha spoko aktor byl, co do kickboxerów to jeszcze 4 jest nawet fajna, ale 2 i 5 to kupa straszna
zgodze się z panami, może nie najlepsza cześć bo 1 lepsza, ale jak na kontynuacje nie jest najgorzej, ode mnie 7/10
dobry? do cz1 (jak ktoś tu wcześniej napisał...) sporo mu brakuje. Przykładem może być walka Briana Wagnera z Tong Po. Poobijany Brian do Davida: "I tak go załatwię". Spowolniona scena walki tylko po to aby przedłużyć film. Z początku produkcja zapowiadała się na niezłą. Lecz scenariusz dał plamę. Na imdb ten tytuł ma notę 3,5 :]
http://www.imdb.com/title/tt0102202/
Jedynka była najlepsza bo pierwsza,ale dwójka miała swój klimat i urok.Trójka słaba,a czwórka też nędza właściwie to ciężko stwierdzić która marniejsza,choć walki akurat wyszły zdecydowanie lepiej w czwórce i to była jedyna zaleta tych filmów,a ocena jednak za niska.
Czwórka nie jest jeszcze zła, jest znośna. I ma jakiś związek z pierwszymi dwoma partami. Na pewno lepsza od głupawej trójki. Piątka jest równie zbędna co i trójka w tej serii choć sama w sobie da się oglądać tylko nie wiem czemu nie kontynuowano czwórki tylko wymyślono to co wymyślono. W końcu Tong Po nie zginął. Dla mnie istnieją party 1, 2 i 4. I tyle.
Ja dla mnie to kickboxer nie powinien mieć żadnych kontynuacji. Jedną część powinni zrobić i dać sobie spokój. Bez Van Damme'a to nie to samo. To tak jak by nakręcić Szklaną pułapkę bez Willisa.
Też uważam że bez Van Damma to nie to samo... najbardziej z tego filmu podobała mi się końcowa walka Davida z Tong Po.
włąśnie też się ździwiłem, tylko 6.2...
ten film zasługuję na o wiele lepszą średnią, niż taka jaką ma.
ode mnie 10/10 ze względu na Tong Po, który już w kolejnych częściach nie występował oraz Sashe Mitchella - naprawdę ta posać mi zaimponowała w tym filmie - może nie jest lepszy od Van Damma, ale bardzo dobry ;)
W tym filmie najgorsze jest to ze nie ma nic wspolnego ze sztukami walki. Sceny walk sa tak komiczne ze gdy sie je oglada to mozna sie tylko usmiac. Jako dziecko ogladalem tem film i zrobil na mnie pozytywne wrazenie....ale jak obejrzalem go ostatni to masakra jakas....kupa smiechu i tyle
Mi też bardzo się podobał i wydaje mi się, że został zjechany przez krytyków i fanów jedynki tyko dlatego, że nie miał wiele wspólnego z częścią pierwszą.
Nie do konca sie z Toba zgadzam. Jedynka byla duzo lepszai to pod kazdym wzgledem. W 2 przede wszystkim mi brakowalo pokazanego treningu jak w 1 oraz tego, ze David Sloan nie zastrzelil Tong Po, ktory dowiodl, ze nie ma zadnych skrupulow by zwyciezyc, niewazne w jaki sposob. Czesto oszukiwal w walce, nie potrafil pogodzic sie z faktem, ze ktos moze byc od niego lepszy. Dla mnie to psyhopata bez honoru. Daje 8/10. Pozdrawiam :)
temat byc moze wiekowy, ale wtrące swoje 5 groszy. Otóż Kickboxer 2 nie jest po prostu gorszy od jedynki, jemu do jedynki brakuje lat swietlnych. tak jak wspomniał moj poprzednik w tym temacie, w filmie nie pokazano w ogóle trenigu
zamiast treningu stary mistrz Xian zaserwował nam garsc mądrości życiowych ze zwierzatkami w roli glownej. Widac gołym okiem obniżenie lotów. Dodanie "nowego bohatera", w tym wypadku trzeciego Sloane'a, mogłoby ujść płazem gdyby to był serial, ale tutaj po prostu obnaża to słabosc scenariusza. Dodajmy jeszcze slow motion w ostatniej walce... no cóż, zarzuty mozna mnożyc, ale chyba nie ma to sensu. Daję czwórkę ze względu na kondycje kina akcji wczesnych lat 90-tych, no i na sentyment do Kickoboxera 1 :) pozdrawiam fanów