Spotkałem się z opiniami, że film jest chory, obleśny i bezsensownie brutalny, ale w istocie przemoc jest w nim ukazana bardziej umownie, pełna sztuczności i z przymrużeniem oka. Stara się przekazać coś o naturze człowieka i pokazuje całkiem zgrabną historię głównego bohatera, na pewno po obejrzeniu można jakieś wnioski wyciągnąć.
Najgorzej we wszystkim wypada początek z posmakiem taniości, zapowiadający film z niższego szczebla, który może zrazić (na szczęście dosyć szybko aura ta znika), oraz Depp, którego warsztat został obnażony. Z całkiem dobrze zapowiadającej się roli zrobił nijakie przedstawienie - w pojedynku na "kanadyjskie" akcenty Parks Johnny'ego miażdży.