o dobrych ruskich wojakach z problematyką aborcyjną w tle. Dramaturgia taka sobie, aktorstwo - ruskie, pejzaże - krymskie. I nigdzie nie ma portretów Lenina, Stalina i Chruszczowa! Jest 1962 rok, ale nie w tym filmie. Tyle tu prawdy psychologicznej, co historycznej. Bajdurzenie.