Jestem mocno rozczarowana postacią Ewy. W pierwszej części Kożuchowska grała rozsądną, inteligentną kobietę, w drugiej beznadziejną, ociężałą umysłowo panienkę. Nie wiem co było punktem docelowym scenarzystów, jednak moim zdaniem zabieg ten był wyjątkowo nieudany. Uważam, że postać Ewy (tak zmieniona) to duża szkoda, wręcz krzywda dla filmu.
Chociaż postać Siary była zdecydowanie bez skazy. Jego teksty rehabilitują feralną bohaterkę ;)
Szczerze? Dla mnie w jedynce była chyba najsłabszą postacią i było jej imo za dużo a tutaj na szczęście mniej.