Ja dzisiejszego Pazury nie znoszę - tego z poprzedniej epoki uwielbiałem, ale kiler, 13-ty posterunek, czy nie daj boże na scenie kabaretowej - ... to już bardzo, bardzo nie toooooooooooooooo

Też nie należę do fanklubu Cezarego Pazury i myślę, że Kiler - dla mnie kultowy , prześmieszny film- to dziecko Machulskiego, Rewińskiego, Englerta a dopiero potem Pazury.

Nie zgodziłbym sie.Sam Machulski przyznaje że gdyby nie Pazura to film nie byłby aż tak dobry.

Może dlatego Machulski nie robi już tak dobrych filmów jak vabank, kingsajz..., jeśli uważa, że Pazura był w tym filmie tak dobry, a może i najlepszy. Szkoda.

Inne czasy,inni aktorzy,inne realia.Nie potrafie porównać tych okresów do siebie.Powinieneś patrzeć na to jak Cezary Pazura plasuje sie na tle innych aktorów komediowych w Polsce.W moim mniemaniu plasuje się bardzo wysoko.

Hmm, jeśli brać pod uwagę dzisiejszych aktorów, to może nie wypada źle. Jednak biorąc pod uwagę całą polską komedię, to jest, jak dla mnie, bardzo nisko jako aktor komediowy - dużo lepszy był jako, po prostu, aktor.

Czas zmienił wielu świetnych aktorów.Pod tym względem sie z Tobą zgadzam.Szkoda bo początek miał znakomity.

A co do kabaretu to masz troche racji,ale wole oglądac Pazure niz np.Jachimka.

Ja też nie lubię Pazury, dla którego, można odnieść wrażenie, komedia polega na machaniu łapami i robieniu debilnych min. Nie przepadam też za Kożuchowską. A mimo to "Kilera" uwielbiam. Główną siłą tego filmu są dialogi, więc aktor tu zepsuć aż tak wiele nie może. No i mimo wszystko tutaj Pazura akurat wypadł przyzwoicie.

DAJESZ 5 BO NIE LUBISZ PAZURY!!!! Zgadzam się z niektórymi z was Pazura teraz zszedł na dno tym swoim debilnym filmem ale tak nisko oceniac kultową polską komedię? Wyjdź

Nie wyjdę!

Subiektywizm w ocenie jest jak najbardziej właściwy.

Zaiste, nudne by było gdyby każdy padał na kolana przed tym samym.

Dla Ciebie jak widzę ten film to arcydzieło. Dla mnie jest OK i niech tak pozostanie...

A co do "kultowości".

Jest "Miś" oraz inne komedie Barei. I to właśnie tam ukrywa się owa "kultowość"...

zgadzam się - kultowość kilera istnieje w oczach ludzi, którzy nie znali wcześniej innych kultowych obrazów - choćby właśnie misia albo po prostu do nich one nie przemawiały. Tu nie ma co się obrażać i dąsać, że to lepsze to gorsze itd...
Ja dałem kilerowi 5/10, bo nie mogę zapomnieć o tym, że jak byłem na tym filmie w kinie to chciałem z niego wyjść - chociaż wszyscy wokół śmiali się do rozpuku - no widocznie ja mam inne poczucie humoru. uwielbiam Bareję i "wczesnego" Machulskiego, ale kiler to kompletnie inna historia - to początek innej jakości, w moim odczuciu gorszej... Jakiś czas później przemogłem się i zobaczyłem ten film na kasecie, potem w tv no i jakoś go przełknąłem, ale dalej uważam, że ma się nijak do tych naprawdę kultowych obrazów.
Każdym ma prawo dać Kilerowi 10/10, ale jak ocenić wtedy filmy, takie jak: miś, poszukiwany poszukiwana, nie ma róży bez ognia, brunet wieczorową porą, vabanki, kingsajz, seksmisja............... itd??

Trafiłeś w dychę.

Ładnie napisane.

Każdy ma swój gust, poczucie subiektywnej wrażliwości oraz emocjonalnej skali - stąd różne oceny i opinie na temat jednej rzeczy.

Zatem jak powinni fani "Killera" ocenić "Misia"?

Nie wiem, pozostawmy to im, mają absolutne prawo orzec, że np. Barejowski "Miś" ich nie śmieszy.

Tylko czy aby na pewno?

" Każdym ma prawo dać Kilerowi 10/10, ale jak ocenić wtedy filmy, takie jak: miś, poszukiwany poszukiwana, nie ma róży bez ognia, brunet wieczorową porą, vabanki, kingsajz, seksmisja............... itd??"
Jak ocenic? Normalnie.. Ktoś ocenia Kilera na 10 bo mu się film podobał, a Poszukiwany poszukiwana na dużo mniej, bo po prostu taki ma gust, tak mu się uwidziało, tak sadzi i koniec. Rozumiem, że sugerujesz że skoro ktoś ocenia Kilera na 10 to dla filmów które wymieniłeś skala powinna byc np. dwudziesto lub więcej punktowa, ale na tym jednak to polega że każdy ma prawo dac Kilerowi maksymalną ilośc punktów i nie sądzę, że koniecznie trzeba roztrząsać jak ta ocena ma się do filmów Bareji. Ja kaurta filmy Bareji lubię natomiast Kiler nalezy do moich ulubioynch filmów i moim odczuciu, dla mnie samej zasługuje na to bym mu tę dziesiątkę wystawiła.
A do tematu kultowości się nie odwołuję.

Masz rację, że każdy ma prawo oceniać każdy film jak mu się podoba - nie neguję tego. Moje dalsze rozważania miały charakter czysto teoretyczny i raczej odnoszą się do osób, dla których Kiler "leży" na tej samej półce co u mnie. Reszta osób w tym przypadku ze mną nie się zgodzi - zdaję sobie z tego sprawę. Po prostu wyraziłem swój pogląd i próbowałem dociec przyczyn takiego oceniania, a nie innego...
Skala tu nic nie zmieni - 10 punktów to, w moim odczuciu, wystarczająca rozpiętość.

popieram pelna gebą..