Tarantino w pełnej okazałości... Bezbłędne, zgrabne kino rozrywkowe z kilkoma bardzo dobrymi liniami dialogowymi.
Szkoda że oba filmy nie były całością, jako taka 4 godzinna produkcja. Przynajmniej w moim
odczuciu byłoby to o wiele lepsze niż podział na 2 filmy. Mógłbym to wtedy nazwać słowem
zbliżonym do arcydzieła nawet, a tak to chcąc nie chcąc obie części trzeba ze sobą
porównywać.. Vol. 2 chyba trochę gorszy :P
Uważam, że Quentin w genialny sposób ukazał motyw wielkiej miłości i nienawiści
zarazem. Mówię oczywiście o uczuciu Beatrix do Billa. Nie kojarzę chyba innego filmu w
którym byłoby to tak zręcznie i przekonująco przedstawione, co wy o tym sądzicie?
Niemal arcydzieło, -1 oczko za dialogi, które są często gęsto sztywne, nienaturalne i pompatyczne.
Plus za teksty tego mistrza Pai Mei i genialna reżyserię, muzykę, fabułę, scenografię itp..
Film jest totalna porazka jeszcze wieksza od jedynki!!!parodia zeby baba i to nadodatek amerykanka rozwalala wszystkich w cholere!Bruce Lee by ja rozjebal jednym dmuchnieciem!!!:PA rezyserowi tego filmu nigdy niewybacze tego co powiedzial o wielkim bruce lee,wypowiedzi dokladmnie niepamietam ale zkrytykowal tamte...
ale badziew , ten film nie ma wogóle sęsu .
diotyczny , głupi , durny , tani , lipny .
moja ocena od 0 do 10..hmmm..-4/10
Jak taki film może siekomuś podobac ? trzeba mieć e głowie tak zwaną kupe . no ale czego sie tu spodziewać , wkońcu to Tarantino , najbardzie badziewny reżyser w historii , ale jak lubicie ego...
mogłabym pierwszą częśc oglądać raz na tydzien i nigdy by m isię nie znudziło... za to druga - raz obejrzałam i dziękuję... poza paroma świetnymi scenami, nie ma nic fajnego. Prawdę mówiąc miałam ochotę oglądać film na podglądzie - to chyba przez te wszystkie dłużyzny...
W pierwszej części była akcja, muzyka super, humor, zaraz po wyjsciu z kina chcialem obejrzec ja jeszcze raz. A dzis bylem na drugiej czesci i momentami nudzilem sie w kinie... SPodziewałem się zupełnie czegoś innego. Pierwsza część IMO dużo lepsza. Lepiej jakby zrobili jeden dłuższy film, bo połowa dwójki jest jakby...
więcejbanda aparatów prezentuje: killnięcie de billa, ujmujęcie drugie, zabawa na sto dwa, tysiąc pięćset sto gwiazd i cztery fajerki!
Nie śledzę całej serii, ale te komentarze są żenujące. Quentin poszedł za modą, czyli za drugim obiegiem promującym kobiety.