Trzeci z moich ulubionych filmów japońskiego reżysera Siona Sono (ulubiony to "Cold Fish" z 2010 roku). O 12-letniej dziewczynce Mitsuko wykorzystywanej seksualnie przez własnego ojca, która w ramach psychologicznego mechanizmu radzenia sobie z traumą wciela się w matkę, a matka wciela się w nią. Więcej nie zdradzę, jedynie dopowiem, że w "Strange Circus" traumatyczna rzeczywistość rodzinnego piekła często splata się z hipnotycznym lynchowskim odrealnieniem. Oj tak, to jest film hipnotyczny. Z jednej strony brutalny, zwyrodniały i konfrontacyjny, z drugiej piękny i delikatny. Doskonała nielinearna narracja, która wręcz zmusza widza do pełnej koncentracji w trakcie seansu. Generalnie "Strange Circus" Siono warto obejrzeć kilka razy, aby nie umknęły widzowi liczne detale. Czuć w tym filmie wpływy transgresyjno-surrealistycznego kina Davida Lyncha, Davida Cronenberga czy Stanleya Kubricka. Surrealistyczny koszmar z pedofilią, kazirodztwem, przemocą domową, gwałtem, seksem, samookaleczeniem i odrobiną body horroru. W dodatku przesycony odrealnioną i niepokojącą atmosferą cyrku, karnawału odmieńców. Czas trwania: 108 minut.