Piszę krótką opinię, żeby oszczędzić rozczarowań ze względu na wysoką średnią ocen, która mnie osobiście zmyliła. Filmu nie daje się odbierać w żadnych kategoriach - jest po prostu durny. To oczywiście subiektywna ocena w stosunku do odrealnionego kina - np. moim zdaniem dwie pierwsze części "Facetów w czerni" bawią, a...
więcejTo jest zwykła BAJKA dla nastolatków. Kompletne nieporozumienie dla dorosłego widza. Ani śmieszne, ani sensacyjne. Stek bujd. Godzilla przy tym to dojrzały film.
ten film to totalny gniot. Nie podoba mi sie angielski humor komediowy. Łączyć komedie z anglikami to jak jeść musztardę z dżemem posypaną krowim łajnem. W filmie nie było nic ciekawego. sceny banalne wszystko nasączone historyją dla nastolatków o młodym amancie ubranym jak małoletnia gwiazda MTV o wspaniałym sercu...
Durniejszeg filmu od tego chyba nie ma no chyba ze Wsciekli 7, po co powstaje takie co jak i tak nikt tego nie bedzie ogladal . Co to ma byc szczelajace i kulodporne parasole, wybuchajace zapalniczki . A mogli zrobic cos jak dobrego jak Casino Royale i Skyfall w stylu Bonda a wyszedl z tego totalny gniot, oby nie...
Film zapowiadał się naprawdę ciekawie. Na początku byłem skłonny uznać, że jest naprawdę dobry. Jednak nie trwało to zbyt długo. O wszystkim zadecydowała scena o dziewczynie o stalowych nogach, których używała jako mieczy. - Przegięcie totalne! Dalszą część filmu oglądałem będąc skłonnym dać chociaż średnią notę....
Zobaczyłem i jakoś nie do końca od mnie przemawia - niby pastisz Bonda i tym podobnych filmów ale ogólnie bajeczka ze śmiesznymi scenami. Można zobaczyć i zapomnieć - Bona mogę oglądać kilka razy, Kingsman'a zobaczyłem raz i wystarczy.
Pierwsza część była gówniarska, druga - bestialska. Ani śladu dżentelmena. Nie ubiór zdobi człowieka. A przynajmniej nie tylko.
Stracone bezpowrotnie 2h z życia. Mierna podróba Bonda i kilku innych klasyków gatunku. Ani to pastisz, ani film akcji, najzabawniejszy w filmie był pies. Szkoda dobrych aktorów i 30 zł wydanych na bilet. Tyle w temacie.
Kolejny gniot. Film beznadziejny, końcówka tragiczna. Zwiastun pokazuje film z dobrej strony, niestety fabuła niespójna, idiotyczne żarty.
To nie tak, że nie umie prowadzić aktorów, inscenizować scen (choć wciąż miewa z tym problemy), że brakuje mu pomysłów, ikry, czy poczucia humoru. To wszystko mniej więcej jest na miejscu. Problem w tym, że Vaughn wciąż nie potrafi... opowiadać. A to podstawa.
Jego filmy niemal zawsze mają problemy z narracją, niby...
Mistrzowskie sceny plączą się z taką trochę papką. Komiks komiksem, ale sam nie wiem. Czegoś mi brakowało po seansie. Niby przyzwyczaiłem się do klimatów Matthew Vaughn'a ale od połowy filmu czegoś tej produkcji brakuje. Owszem są świetne sceny, ale pozostaje niedosyt.
Powiedzieć o nim "seksistowski" to jak powiedzieć komplement.
Czy już naprawdę nic innego się nie liczy?
Tylko olbrzymia D...
..bo żartów w sumie jest niewiele (nie jest to film tak przegięty jak np Austin Powers- jeśli chodzi o humor), przegięte z kolei są sceny akcji - prawie jak parodia .. więc trochę taki dziwny miks. Chyba takie połączenie się nie sprawdziło bo nie ma kolejnych części.. Chwała szatanowi i życzę miłego wieczoru!