W zasadzie to prezydent i agent whisky mieli rację. Serio, to nic innego jak selekcja naturalna. Gościu sobie żył nikomu nie wadząc, miał ukochaną kobietę, aż jakiś naćpany przykurvv odebrał jej życie. Nigdy nikomu się krew nie gotowała słysząc o tym jak nafukany kierowca skasował całą rodzinę spacerującą z dziećmi chodnikiem przy jezdni?
Moim zdaniem właśnie taka wieczna pobłażliwość będzie pozwalać na takie zachowania. A jak ktoś w życiu bawić się nie potrafi bez rycia sobie bani syfem w prochu itd to z nim jest problem. Gdyby jeszcze była jakaś boska gwarancja że każdy naćpany czy pijany kierowca może zabić tylko siebie... To jeszcze ok. Ale takiej gwarancji nie ma. Tutaj chwasty wyrwałyby się same.