... widać nie przed wszystkimi reżyserami. :)
Usiłowałem obejrzeć to dzieło i czułem się jak mickiewiczowski zbójca. Bo to z początku śmiech pusty a potem litość i trwoga.
Zastanawiam się co skłoniło dobrych, a w niektórych przypadkach nawet wybitnych, polskich aktorów do zagranie w takim czymś i dochodzę do wniosku, że przecież aktor też człowiek i coś mu się od życia należy. Podchodząc do zagadnienia z tej strony to czemu nie? Robota w końcu żadna, jakieś pieniądze za to wpadły a przy okazji wczasy w kilku ciekawych miejscach.