Ja wybrałem film na TVP1, ale faktycznie pora w sam raz aby przespać film. Po filmie nie zasnąłem już, dziś wieczór odeśpię.
Filmu nie warto skracać do dwóch, trzech zdań wypowiedzi pod jego tytułem. Sama narracja przypadła mi do gustu, czyli wraz z nieobecnym ciałem bohaterem obserwujemy, wręcz uczestniczymy w jego życiu.

... ciepło pozdrawiam Sunny

Też czytałam tą książkę i powiem szczerze, że odbierałam ją tak, jakby to był właśnie opis filmu, włącznie ze scenariuszowymi didaskaliami o plenerach i szczegółach scen. Nie podobała mi się . Co to za sztuka tak napisać powieść? Film zdecydowanie lepszy. A co do książek na podst. scenariuszów filmowych- dobrym przykładem jest tutaj Stowarzyszenie umarłych poetów. Książka lepsza niż film, mimo że powstała później. W przypadku Klimta wybitnie się to nie sprawdziło.