Film wcale nie jest taki dobry jakby wynikało z wpisów na forum, jednak nie należy do złych. Na pewno ma w sobie aurę tajemniczości, ale zakończenie takie sobie, po komentarzach spodziewałam sie lepszego, zaskakującego.
A tu zakończenie było mało zaskakujące?
Siedzisz, oglądasz, rozumiesz...
Ja oglądałam ten film kilka razy i za każdym razem wyłapywałam nowe połączenia między scenami. Kiedy staruszka opowiadała o całej historii domu, dlaczego nie wchodzą na strych... Kiedy jej "zeznania" nie pokrywały się z tym, co mówiła później. Kiedy zrozumiesz, że oni szukali ofiar, żeby "żyć wiecznie" i uświadamiasz sobie, że wtedy odesłali dusze dzieci zamknięte w starych ciałach. Oglądając film drugi raz, bardziej bierze się pod uwagę relacje między młodym prawnikiem a staruszka. Chociażby, kiedy on siedzi zamknięty w pokoju z Carolline i wchodzi staruszka. W jej oczach widać zazdrość.