Początki były niesamowite (obie części Vabanku i Seksmisja), później Kiler i Kilerów 2óch. Pomyślałem wtedy, ze mniej śmiesznych i żenujących filmów nie da się nakręcić. Oczywiście w swiadomości polskiego odbiorcy utkneły te dwa filmy jako błyskotliwe z kultowymi dialogami. Następnie Machulski nakręcił dwa filmy, które spokojnie mogę umieścić w dziesięciu najgorsdzych komediach wszechczasów czyli superprodukcja i pieniędze to nie wszystko. Zaraz po tym Vinci, miewający czasami przebłyski. Przyznam się szczerze, ze ile "ile waży koń trojański" nie widzałem ( a słyszałem, ze nie takie złe). I teraz zasiadam do komputera, oglądam zwiastun "Kołysanki" i mam wiadomość do Pana Machulskiego, kręć Pan tak dalej to będzesz Pan pierwszym reżyserem, który zrobił więcej niż pięć tragicznych filmów w mojej ocenie!
Jakiś przymół jesteś jak cie to nie bawi ! Przecież to są najśmieszniejsze filmy !!! ale ty pewnie przepadasz tylko za dramatami i jakimiś filmami psychologicznymi !!!
Niekoniecznie przymół od razu. Bardziej rozśmieszył mnie na pewno "rewers", który był kinem międzygatunkowym, ale tam gdzi miał rozśmieszać robił to bardzo łatwo. Śmieszy mnie "Miś", "seksmisja", inteligentne raczej komedie. W ostatnich filmach Machulskiego, postacie są papierowe do bólu, a realizacja toporna. A ta "Kołysanka" wygląda mi na wyjątkowo nieśmieszną kpinę.
Panowie- byłbym wdzięczny za "nie ocenianie książki po okładce"...
"Zobaczył zwiastun i zwątpił"- dla takich jak Ty kręci się zwiastuny pokazujące film od początku do końca, z najlepszymi momentami filmu, po których oglądanie go w całości traci sens.
I Pana eksperta od filmów Machulskiego skierowałbym do lekarza psychiatry, bo chyba ma małe rozdwojenie jaźni.
Czym uzasadnisz to rozdwojenie jaźni? W ogóle co to za teksty. Spadam z tego topicu, bo jeszcze mi spadnie IQ przez Ciebie.
z Twojego IQ to nie za bardzo ma co spadać, ale proponuje popracować nad własnym ego
Co jest nie tak z wielbicielami Machulskiego? Wyraziłem swoje zdanie i zostałem obrazony trzy razy, przez trzy różne osoby.
Znalazł sie autorytet... zabolało, że ktoś może mieć inne zdanie? Właśnie wystawiłeś sobie marne świadectwo takim komentarzem.
co sie stało z Machulskim?Może się zestarzał,popadł w rutynę.Polskie kino ogólnie jest bardzo słabe jeśli chodzi o scenariusze;mamy dobrą muzykę ,scenografię i aktorów ale to za mało.Polskie kino jest bardzo "teatralne"- za dużo gadania a mało akcji,proporcja 80% gadania-20% akcji i jeszcze sceny picia alkoholu ,"dyżurne" dla prawie każdego polskiego filmu(zauważyłem to bo ostatnio dzięki Youtube oglądałem dużo polskich filmów z przeszłości i tych nowszych).
Ostatni naprawdę dobry film Machulskiego to "Kingsajz" ale to było dawno.
Co by nie bylo Machulski wciaz pozostanie mistrzem gatunku.
Mam nadzieje ze Kolysanka wypadnie lepiej niz kon trojanski, ale nie ludze sie ze dogodni chociaz kilera ;)
Zanim jednak zobacze i ocenie pozostaje mi moj ulubiony VINCI na DVD :D
"...Co by nie bylo Machulski wciaz pozostanie mistrzem gatunku..."
Czyli jakiego gniota by nie nakręcił to i tak pozostanie mistrzem. Ciekawe rozumowanie...Dla mnie nie jest on żadnym mistrzem. Po prostu pracuje, zarabia na chleb kręcąc, i jak widać mało go obchodzi czy pomysł dobry i dobrze zrobiony, liczą sie wpływy. Takie jest moje zdanie na ten temat.
na tym polega bycie prawdziwym fanem w tym przypadku reżysera ale odnosi się to do każdej formy sztuki czyli jak nasz reżyser zrobi słaby film,nasz ulubiony zespół muzyczny nagra kiepską płytę,pisarz napisze nudną ksiązkę to i tak będziemy go wielbić i płacić za jego wytwory.Wiem że to dziwne dlatego nie jestem wielkim fanem czegokolwiek,trzeba mieć dystans do wszystkiego bo przy okazji oszczędzi się trochę pieniędzy na nowe wytwory naszych rozpieszczonych mistrzów sztuk wszelakich.
No ale jak sobie wyobrażasz polski film bez picia alkoholu ?? jaki kraj taki obyczaj :)
Jeśli ktoś lubi filmy Machulskiego i docenia jego twórczość to i tak dołączy i Kołysankę do kolekcji. Nawet i
taki który pisze że kicha i że to nasze kino spada na dno.
pzd
chodziło mi o to ,że sceny picia są dodawane często jako zapychacze dziur w scenariuszu ale większośc widzów nie dostrzega, że dana scena mogłaby sie obyć bez tego bo większości sie podoba że aktor fajnie gra pijanego tylko rzadko kiedy ma to wpływ na sens danej sceny
Czasy się zmieniają, widownia się zmienia a wraz z nią gusta. Po drugie nawet najwybitniejszy reżyser od czasu do czasu przyczynia się do jakiegoś gniota. Gdyby ktoś dał ci walizkę pieniędzy za nakręcenie filmu, a ty byś wiedział że to będzie kaszan o którym szybko się zapomina, to nie zgodziłbyś się ??? ja bym brał kasę :)
Mam identyczne zdanie co jg86.
Machulski wystartował świetnie.
Wiadomo, oba "Vabanki", doskonała "Seksmisja" to się świetnie ogląda po dziś dzień. Potem był jeszcze "kingsajz" i co i... koniec.
Pan Machulski, mówiąc kolokwialnie, się wypstrykał.
Znamienne, że zaczął kręcić chałowate filmy nieomal w czasie kiedy PRL odszedł w niepamięć.
Klęska "Szwadronu" i to zarówno artystyczna jaki i komercyjna utwierdziło go w przekonaniu, że jest w stanie kręcić wyłącznie komedie i to, co gorsza, coraz mniej śmieszne.
Koszmarki typu "Killer" czy "Killerów 2" czy "Girl Guide" uważam wręcz za kuriozalne, jeżeli spojrzy się na wcześniejszy dorobek tego reżysera.
"Pieniądze to nie wszystko" - gorzej niż źle. "Superprodukcja" - jeden wielki odgrzewany kotlet.
Teraz Machulski wpadł na pomysł nakręcenia polskiej wersji "Rodziny Adamsów", która tak się ma do tamtego wspaniałego przeboju jak trabant do Ferrari 410.
Jakby tego wszystkiego było mało. Machulski niedawno był ogłosił, że PRL to był dziadowski kraj!
Kto tak może powiedzieć? No, kto? Owszem, opozycjonista, któremu komuna przetrąciła skrzydła, któremu odebrano paszport, którego wywalili z uczelni za wolność słowa, który spędził kilka lat swojego życia w pierdlu!
Tak, taki ktoś ma prawo dziś powiedzieć, że Polska Ludowa była dziadowskim krajem, bo dla wielu była dziadowska niewątpliwie.
Dla Pana Juliusza Machulskiego też? Czyżby? To przecież dzięki PRL-owi Machulski dostał się do łódzkiej filmówki i ją ukończył. Uczelnia jakby nie patrzeć, była państwowa. Wreszcie to za pieniądze z państwowego systemu kinematografii, Machulski nakręcił swój debiut fabularny i to cholernie szybko. Miał 24 lata. Co więcej, ŻADEN, powtarzam, żaden film Machulskiego nie przeleżał na półce, w żaden nie interweniowała cenzura, żadnego produkcja nie został zablokowana a aktorzy i reżyser odesłani do domu, tak jak to miało miejsce choćby w przypadku "Na srebrnym Globie" Żuławskiego.
Ot, dziadkowski kraj.
Jasne, można PRL-u nie kochać. Pewnie, ten system miał od cholery wad i ostatecznie okazał się niereformowalny no ale chyba trzeba znać jakieś swoje miejsce.
Państwo, które umożliwiło Panu Machulskiemu start w wymarzonym przez siebie zawodzie, które w tym wypadku nie rzucało mu absolutnie żadnych kłód pod nogi - długie oczekiwanie na debiut, kłopoty z cenzurą etc.
To Państwo Machulski nazywa "dziadowskim krajem".
Tyle pieniędzy na takie dziadostwo. Po prostu żal. Machulski daj sobie spokój z kręceniem filmów.
Jeśli chodzi o poziom sztuki, muzyki czy kinematografi to obecna III Rzeczpospolita jest po prostu jednym wielkim kiczem i chłamem w porównaniu do czasów PRL. Nie jestem w stanie tego pojąć, jak w ciągu zaledwie dwudziestu lat można dosłownie całą twórczość zniszczyć, zapomnieć, zbeszcześcić. Kapitalizm kapitalizmem, ale w większości przypadków to ci sami ludzie którzy tworzyli dzieła w tamtych czasach robią obecnie takie gnioty, że aż płakać się chce...
Niestety, ale nie tylko z Machulskim jest taki problem. A co się dzieje z Gruzą, Lubaszenko, ostatnio także z Vegą, Zanussim...
Przykre to, ale bardzo wielu polskich reżyserów się już wypaliło. Jak dla mnie ostatnim dobrym filmem Machulskiego była komedia Kilerów dwóch. Po nim, niestety już tylko coraz gorzej.
Problem jest w totalnym braku dobrego scenariusza! a nie reżysera! Co robią nasi rodzimi scenarzyści! KLEPIĄ SERIALE: setki nędznych odcinków polskich tasiemców, bez wysiłku powielają pomysły z innych seriali, bohaterowie co róż chorują na raka, albo zdradzają, albo będą zdradzani i magiel!
Wystarczy, że odcinek ma oglądalność ok. 2 mln i jest już kasa tak duża, co za scenariusz kinowy!!!
a tu należy się namęczyć, napocić, zrobić coś nowatorskiego i błyskotliwego, sporo czasu - szkoda go marnować jak w tym czasie można klepnąć kilka odcinków tasiemcowego g....
Machulski pozostanie dla mnie mistrzem za SEKSMISJE, Kilera i VINCI i moglby sie wziasc za produkcje mody
na sukces i tytul zostanie - za wymienione produkcje.
Kazdy sie kiedys wypala i nie mozliwe jest przez tyle lat krecic same ARCYDZIELA. A gniota to on nigdy nie
nakrecil i pewnie nie nakreci.
Na ten film czekałem już długo i szczerze powiem, nie zawiodłem się. Uważam, że to jedna z lepszych komedii Machulskiego, wyżej stawiam tylko jego wcześniejsze filmy: Seksmisje, Kingsajz , Deja Vu, z nowszych Pieniądze to nie wszystko. Najnowszy film reżysera jest na przyzwoitym poziomie i chociaż nie pamiętam wielu tekstów z filmu, z pewnością kiedy oglądnę go tyle razy co wyżej wymienione filmy, ilość tekstów się zwiększy. Lubie oglądać komedie w kinie bo grono śmiejących się widzów sprawia, że nawet jak nie zrozumie się żartu to i tak jest fajnie. Tak też było w przypadku tej komedii, więc nie żałuje wydanych pieniędzy, i z chęcią bym oglądnął ten film jeszcze raz.
Ps. Uprzedzę zdania ludzi, którzy wytkną mi, że nie wziąłem pod uwagę takich tytułów jak Vabank 1 i 2. Po prostu nie oglądałem tych filmów, może pora nadrobić zaległości.