PO PIERWSZE : FATALNA GRA AKTORÓW
PO DRUGIE : KIJOWA MUZYKA
PO TRZECIE : CAŁY FILM WYGLĄDAŁ JAKBY BYŁ NA WPÓŁ AMATORSKI
ALE W SUMIE MI SIE CAŁKIEM PODOBAŁO :)
MOGLI SIE TYLKO BARDZIEJ POSTARAĆ PRZY EFEKTACH SPECJALNYCH...
No cóż...
Z tego co wiem, ani Davey'owi ani Chandon'owi nie zależało na nakręceniu arcydzieła, czy nawet filmu który w jakikolwiek pozytywny sposób wyróżnił się spośrod masy 'tanich' horrorów. Co do aktorów, totalnie się z Tobą zgadzam. Natomiast co do muzyki - tu bym polemizował. Być może jest to tendencyjne, ale muzka cholernie mi się podobała. Tendencyjność mojego stwierdzenia polega na tym, że jestem fanem Cradle of Filth, ale myślę, że znalazły się tam motywy, które wpadły ci w ucho. Do trzeciego stwierdzenia: to miał być kicz, i myślę, że zamierzony efekt został osiągnięty. Co do efektów specjalnych - owszem, mogły być lepsze, ale uważam, że gdyby takie były, film straciłby dużo z klimatu, ktory jednak posiada.