Zgaduję, że ta wymowa to jakiś wpływ angielskiego (język napisów końcowych też dość mocno sugeruje) - w hiszpańskim chyba w ogóle nie ma dźwięku "z", zaś "z" wymawiane jest jak "s" (znaczy się w Ameryce Łacińskiej, a więc i w Meksyku, bo w samej Hiszpanii wymawia się to jak bezdźwięczne angielskie "th"). Już chyba prędzej powinno się to wymawiać jako "Kso" - albo nawet i "Szo", bowiem słyszałem, że to słowo z języka Azteków (oznaczające "ziemię"), a w transkrypcji nazw Azteckich często używa się "x" do zapisu dźwięku "sz" (por. "xocoatl" - "gorzka woda", stąd "czekolada"). Tak czy szpak, wymowa "Zo" w sumie to mnie nawet śmieszyła (że niby "zoo" - nawet jeżeli niezamierzone.). ХОХОХО