Corman wczesny: właścicielka korporacji poddaje się ryzykownej terapii, w wyniku której przemienia się w olbrzymią osę (no jak nie, jak tak). Niestety, obietnica zawarta w tytule zostaje spełniona tutaj jedynie w drobnym stopniu, jako że krwiożercza niewiasta z żądłem pojawia się dopiero pod koniec i to na czas krótki. Film nadrabia na szczęście swym potencjałem komicznym, który jest całkiem pokaźny. Nieporadni aktorzy ze śmiertelną powagą wygłaszają całkowicie idiotyczne kwestie dialogowe, a widoczny na każdym kroku niski budżet i wynikłe z niego potknięcia budzą rozrzewnienie. Do fruwających piranii na ten przykład, się nie umywa, niemniej w odbiorze miłe.