Jako typowy zły film dla śmiechu daje rade. Co parę chwil jesteśmy uraczeni zabawną sceną lub dialogiem. Potwór mniej więcej taki jakiego można było się spodziewać czyli kobieta w kostiumie alamucha tylko bez efektów. Szkoda że pojawia się zaledwie kilka razy ale to i tak lepiej niż w innych filmach gdzie tytułowy monster wskakuje na ostatnie dwie minuty.
Jak dla mnie wymiata dialog z początku filmu. Naukowiec zatrudniony w pasiece zamiast zajmować się pszczołami tworzy serum wiecznej młodości i co? Dają mu podwyżkę? Rozszerzają zakres firmy? Zarabiają na nim miliony? A gdzie tam. Wyrzucają z roboty, bo przecież pszczołami miał się zajmować a nie jakieś naukowe banialuki wymyślać. No po prostu klasa.
Szkoda że nie ma takiego przeobrażenia jak z plakatu, gdzie kobieta zachowała tylko głowę, ale nie ma co narzekać.
Kicz i tandetna całość nadal urzeka, Corman jak zwykle tworzy coś dziwnego.