W sumie to w filmie więcej jest oskarżeń pod adresem Niemców niż Rosjan. Film trochę chaotyczny, momentami przydługi, niektóre tematy trywializuje. Jak dla mnie to najwięcej jest w nim oskarżeń do niemieckich mężczyzn: co to znaczy że są załamani sytuacją i brzydzą się swoimi kobietami jak sami im ruskich na głowy ściągnęli?? Pomijam fakt tego co sami na wschodzie wyprawiali. Sami Rosjanie też momentami nazbyt niewinni: tekst majora że gdyby nie sami Niemcy to sołdaci co teraz gwałcą i rabują nie wiedzieli by nawet gdzie są Niemcy ma się nijak do prawdy bo oba reżimy współpracowały od wczesnych lat trzydziestych, razem napadli na Polskę itd, po prostu sojusznik wykiwał sojusznika. Oczywiście nie usprawiedliwia to mordowania i gwłacenia kobiet. Dobre są sceny pokazujące serwilizm Niemców wobec Rosjan czy brak solidarności Niemców w obecności zagrożenia: mit o solidarności dumnej rasy panów w obliczu wroga zdrowo tu obrywa. Co by jednak nie pisać film mówi o mało znanym fragmencie histori, chodźby przez to warto było na niego pójść.
Fragment ciekawy chociaż przedstawiony jeszcze w wersji "lite" :) Nazywanie przez niemców rosyjskich "wyzwoleńców" zwierzętami jest mocno nie miejscu - zwierzęta się tak nie zachowują a już na pewno nie kradną i nie dokonują zbiorowych gwałtów ;] Film fajnie pokazuje załamanie wartości, całe to zagubienie, kto jest wrogiem a kto nie, i ta duma niemieckich mężczyzn, niektórych oczywiście bo inni marzyli już o końcu wojny. Ogólnie też polecam. Szkoda, że tak niewiele wiadomo jak dokładnie wyglądało zdobycie Berlina a jest to chyba pierwszy film na ten temat.