Niestety tematyka,mimo iż arcyciekawa, to nie przekłada się na poziom filmu.
"Kobieta w Berlinie" nie uderzyła mną, nie wstrząsneła, nawet nie wzruszyła. Oglądałem tą historię, o której przecież samo słuchanie jest straszne z dziwnym chłodem.Jak już wspomniał recenzent, brak mu charakteru.Dla mnie porażka.Nie warto więc wybierać się do kina.

Warto, film naprawde dobry.
Stara sie obiektywnie ukazać tamte wydarzenia, mimo poważnej tematyki, niesie ze sobą sporo humoru. Bardzo dobra jest tez gra aktorska.
Jak dla mnie z całą pewnoscią wart obejrzenia. Ci któym film sie nie spodobał, szli do kina z chęcia zobaczenia czegoś innego niż im pokazano. Mieli juz wyobrazenie na temat tego jaki ten film ma wyglądac i sie zawiedli, ale to wcale nie oznacza ze film jest zly. Powiedziałbym nawet że wręcz przeciwnie.
8/10

ABSOLUTNE ARCYDZIEŁO! Realizm, realizm, realizm. Cieszę się że coraz częściej Niemcy kręcą filmy o tematyce II wojny światowej, bo ten film jak i Upadek to prawdziwe PEREŁKI! 10/10 Polecam. Nie spodoba się na pewno ludziom, którzy wolą filmy bardziej dynamiczne, a tracące jednak tę nutę oddania tamtego klimatu.

Dziwi mnie Twoja wypowiedź , Niemcy może kręcą coraz więcej filmów o tematyce II wojny światowej , tylko nasuwa się od razu pytanie dlaczego te wszystkie wydarzenia zaczynają się od roku 1944? Czemu nie kręcą filmów z pierwszych lat wojny , gdzie triumfowali , byli pewni zwycięstwa i myśleli , że to co robią jest dobre(bombardowanie, mordowanie gwałcenie, gazowanie i palenie) i ma sens. Myślisz tak,jak chcą być Niemcy postrzegani "OFIARY WOJNY", życzę powodzenia, jeszcze trochę i wszyscy w to uwierzą.

Nie ma się czemu dziwić. Film jes rewelacyjny, realistyczny i nie przekoloryzowany. Jeżeli takie wydarzenia miały miejsce, to Niemcy mają prawo do nakręcenia takiego właśnie filmu. Nie mamy tutaj przekłamań. To są REALIA, trzeba troszkę czytać. Wcale zresztą nie jest on nakręcony tak żeby pokazywać ich jedynie jako ofiary, jest wiele momentów tłumaczących te wydarzenia, mówiących o ich zbrodniczych czynach i złej polityce. A jak ja myślę o Niemcach? Ty już widzę z Twojej wypowiedzi, że wiesz. II wojna to moje zainteresowania od najmłodszych lat, więc darujmy sobie głupawe docinki. Stereotypowo myślisz zaś Ty, widząc w każdym Niemcu zbrodniarza i oceniając każdego człowieka równą miarą. Nie bronię hitlerowców, ale generalizowaniu i stereotypom mówię wyraźne NIE!
Film bardzo dobry, Niemcy potrafią nakręcić niezłe fimy (dla mnie ważny jest tutaj realizm oddania sytuacji) - Upadek czy teraz Kobieta w Berlinie.

Pod koniec wojny nikt nie był nazistą, ja się tylko zastanawiam , czemu nigdy nie nakręcili filmu o tym , jak sami szli na Ruskich i tam gwałcili?Ale pewnie wiesz skoro się tak interesujesz historią, dla mnie to kolejna próba wybielenia się , ponieważ w podświadomości człowieka po obejrzeniu tego filmu pozostają obrazy i zaciera się prawda. Obraz Niemca świetnie jest przedstawiony w "Kompani Braci"odcinek 9. Dlatego po obejrzeniu filmu "Upadek" czy "Kobieta w Berlinie" jestem zniesmaczona kinem niemieckim.
Tak widzę w tych Niemcach zbrodniarzy , może bezpośrednio nie uczestniczyli w zbrodniach , ale dali przyzwolenie na to co się działo i dla mnie to wystarczy. W pełni na to zasłużyli "MIECZEM WOJUJESZ OD MIECZA GINIESZ"

:) ale zobacz, każdy przecież może nakręcić taki film o jakim mówisz, miej więc pretensje o to że tak nie jest do reżyserów, producentów itp., poza tym jest wiele filmów pokazujących bezwględnych hitlerowców, powiem więcej jest ich całe mnóstwo i tutaj wcale nie dawałbym przykładu Szeregowca Ryana, ale np. Listy Schindlera, czy filmów pokazujących holocaust. Wydaje mi się, że film taki jak Kobieta w Berlinie pokazuje jednak również drugą stronę, o wiele mniej znaną, obraz kobiet, które w wojnie czynnie nie uczestniczyły (choć ją mentalnie popierały) a traciły bezpowrotnie: mężów, dzieci, godność, majątek. Nie chcę ich bronić, ale to dopełnia obraz wojny, to jest PRAWDA, przecież ten film nic nie koloryzuje, pokazuje to co miało miejsce, nie możesz odmawiać reżyserowi tego, że chciał nakręcić film o czymś co wydarzyło się na prawdę. A obraz wojny krzywi się tylko tym, którzy nie znają historii i za to mam pretensję nie do NIemców za ten film, ale do szkolnictwa w naszym kraju. Koniec i kropka.

:) ale zobacz, każdy przecież może nakręcić taki film o jakim mówisz, miej więc pretensje o to że tak nie jest do reżyserów, producentów itp., poza tym jest wiele filmów pokazujących bezwględnych hitlerowców, powiem więcej jest ich całe mnóstwo i tutaj wcale nie dawałbym przykładu Szeregowca Ryana, ale np. Listy Schindlera, czy filmów pokazujących holocaust. Wydaje mi się, że film taki jak Kobieta w Berlinie pokazuje jednak również drugą stronę, o wiele mniej znaną, obraz kobiet, które w wojnie czynnie nie uczestniczyły (choć ją mentalnie popierały) a traciły bezpowrotnie: mężów, dzieci, godność, majątek. Nie chcę ich bronić, ale to dopełnia obraz wojny, to jest PRAWDA, przecież ten film nic nie koloryzuje, pokazuje to co miało miejsce, nie możesz odmawiać reżyserowi tego, że chciał nakręcić film o czymś co wydarzyło się na prawdę. A obraz wojny krzywi się tylko tym, którzy nie znają historii i za to mam pretensję nie do NIemców za ten film, ale do szkolnictwa w naszym kraju. Koniec i kropka.

Naprawdę warto pójść na ten film do kina. Tematyka interesująca. Zdarzenie przedstawione są w sposób obiektywny. Więcej klimatu, uczuć, emocji niż akcji, więc to czy się film spodoba zależy też od tego co wolimy. Ja wolę przemyślenia i uczucia, więc ten film przypadł mi do gustu. Gra aktorska także na wysokim poziomie.
Zachęcam do obejrzenia!

Dzięki serdeczne za wszystkie odpowiedzi. Przewaga jest pozytywnych opinii, więc pójdę do kina jak najszybciej.

Właśnie wróciłem z kina.Film bardzo dobry 8/10.Realistycznie pokazuje jakie spustoszenia w głowach potrafi zrobić wojna. Nie jest to temat łatwy dla Niemców.Film porusza temat tabu u naszych zachodnich sasiadow, 2 miliony zgwalconych kobiet.W wyniku tych gwaltow, urodzilo sie sporo Niemcow. Dla wielu z nich ten obraz będzie wzbudzał wstyd i zażenowanie, kobiety w tym filmie nie są jednoznacznie pokazane w roli ofiar, po prostu próbują się odnaleźć w ekstremalnie trudnej sytuacji.Polecam, najciekawszy film ostatnich miesiecy.

Od razu zaznaczam, ze historia nie jest moja mocna strona. Ja na ten film spojrzalam przez pryzmat psychologiczny, tego jak silna w czlowieku drzemie wola przetrwania, tego, ze czlowiek nie zdaje sobie sprawy, iz moze zapomniec o swej godnosci, by przezyc. Ten aspekt mnie poruszyl.

film nie ma żadnego porównania z książką i uważam, że nie warto tracić na niego pieniędzy.