pomijając kwestię dotyczące wierności adaptacji czy ideologiczno-molarno-historycznych kontekstów, a patrząc i oceniając ten obraz jako tekst kultury-
naprawdę nie jest źle, gra aktorska, robota reżyserska to taki przyzwoity poziom, no ale przecież nie mówimy tu o arcydziele. moim jedynym zarzutem jest brak zwartości, rytmu, który organizował by ta opowieść.
i na zakończenie uważam że te 2,11 minut nie jest czasem straconym, warto..