Hej. Wybieram sie do kina z dziewczyna do kina i zastanawiam sie nad histeria i kobieta w czerni. Jakies rady, film nie musi sie mi podobac:P Wiec bardziej liczy sie zdanie kobiet. Pozdro
Mi się podobał zakończył się nie przewidywanie . Właściwie zakończył się tak , że muszę obejrzeć go drugi raz żeby dokładnie się dowiedzieć o co chodziło tek "kobiecie w czerni" zazwyczaj dusze które dostaną tego co chcą odchodzą za światłem a teraz tak nie było. Dlaczego? gdzie jest puenta ?a wręcz czym?
nawiązując do twoich pytań - retorycznych jak mniemam - dochodzę do wniosku, że film miał drugie dno, które trudno znaleźć...sama zadaje sobie kluczowe pytania: o co chodziło duchowi? ale patrząc na niedociągnięte/niepotrzebne wątki (UWAGA!!! SPOILER!!!! np. odnalazł w listach domniemaną historię rodziny, ale to wcale nie wnosiło niczego aż tak ważnego do całej historii rodziny; w filmie zgubili też główny motyw podróży jak i jedną z kluczowych postaci, czyli zapomnieli o sprzedaży domu i właścicielce, bo o ile dobrze pamiętam była nią ta siostra, która adoptowała chłopca, a nie duch- to po co tu ona?; no i wypowiedź ducha syna Sam'a, że ona ich zmusza...tak, ale do czego??), nie spodziewam się odnalezienia odpowiedzi. Ogólnie to dla mnie film mógłby być o wiele lepszy gdyby się postarali :)
Tak jakoś czytając wasze komentarze, Kuroi i TrefnaPanna, jakoś mam wrażenie że przespaliście sporą część filmu. Co do dokumentów, to nie wiem do końca, aczkolwiek wydaje mi się że odkrywając historię rodziny dowiedział się jak zginął chłopiec i jego matka, więc ma to jakiś sens. Duchowi zapewne chodziło o zemstę za odebranie dziecka i za to że nikt go nie uratował, bo podobno mógł (nie wiem w jaki sposób ale tak napisano na ścianie :D). Wypowiedź ducha syna Sama... dzieci z tego miasteczka, czy miejscowości popełniały samobójstwa bo zmuszała ich do tego kobieta w czerni za każdym razem gdy ktoś zobaczył ją na bagnach i dziwi mnie w ogóle że można było tego nie załapać :P A jeśli chodzi o motyw z odchodzeniem w stronę światła, na końcu pada zdanie "Nigdy Ci nie wybaczę..." (nie wiem w czyją stronę kierowane, ale pada takowe) co pewnie oznacza (będę dalej straszyć na bagnach i zabierać dzieci. A puenta jest prawdopodobnie taka iż owa zjawa chciała odebrać syna Arturowi, ale jako że ten rzucił się za nim pod pociąg, wygrał i trafił pośmiertnie razem z synem do zmarłej żony. Fabuła prosta jak budowa cepa :D
A jeśli chodzi o sam film, to jak na horror ostatnich lat zadziwiająco dobry i utrzymany w fajnym klimacie. 7/10 ode mnie :)
1. tyle to wiem, ale dla mnie to odkrycie sekretu nie było aż tak ważne
2. i tu mam wrażenie, że czegoś brakuje w tym wątku z zemstą...no po prostu czuje niedosyt w fabule i tyle;P
3. to wiem, ale w tym tłumaczeniu, z którym oglądałam (nie oglądałam tego w kinie) to 'zmuszanie' było w czasie takim jakby już po ich śmierci, a nie w trakcie popełniania samobójstw...możliwe, że przez składnie zdania miałam wrażenie, że coś pominęli ^^"
4. no mi jakoś ta fabuła nie siadła, ale to u mnie normalne z tego typu filmami ;PP
Z horrorami też tak mam. W takich filmach już od x lat oklepywane są te same motywy i mało kiedy twórcy wnoszą coś nowego. Albo płynie rzeka krwi i jest multum bezsensownego zabijania, albo film jest sklejony z kilku innych filmów z gatunku i tyle. Wrażenie mam dziwne że kiedyś horrory były lepsze (albo ja byłem mniej wymagający, bo młodszy :D) Ten wg. mnie był jakiś taki jeszcze przyzwoity jak na ostatnie jałowe lata. Też nie oglądałem tego w kinie, ale widać tłumaczenie miałem może trochę lepsze, bo bez problemu dało się ogarnąć do czego zmusza dzieci kobieta w czerni. Motyw z dokumentami i listami myślę że był trochę istotny, bo jakby nie on to już całkiem nie byłoby wiadomo kim jest i czego chce kobieta w czerni ;) Fakt że może delikatnie za duży nacisk na to położyli. W wątku z zemstą rzeczywiście może i braki są. Głównie brak konkretnego powodu, bo oglądając dostaje się tylko zarysy motywów, które ni w ząb nie łączą się kompletnie i w zasadzie nie są aż tak poważne żeby się miały później takie rzeczy dziać, ale nie w każdym filmie musi być wszystko wyłożone jak na talerzu. A może taki był zamysł. Jeśli kobieta w czerni nie odeszła, a film zarobi sporo kasy, zawsze można nakręcić kontynuację w której wyjaśnią więcej :D
"albo film jest sklejony z kilku innych filmów z gatunku" - do tego stwierdzenia idealnie pasuje film pt. "Mgła" z 2007 roku. Ten film to jak parodia innych filmów :D
no kontynuacja filmu by się przydała ^^"
Nie wiem jakie filmy lubi Twoja dziewczyna, ale ja wczoraj byłam na kobiecie i jestem bardzo zadowolona, więc jeśli ona lubi takie historie to polecam. Natomiast o "Histerii" nic Ci nie powiem ponieważ się nie wybieram. Jakoś mnie nie zainteresował ani zwiastun, ani obsada i nie lubię filmów tego typu... Najlepiej zapytaj dziewczynę na co chciałaby pójść i będziesz miał z głowy ;)
Własnie wrociłam z kina. Film dobry, dla mnie nawet bardzo dobry. Chlopak stracil czucie w rece (mam zwyczaj trzymania go za reke na horrorach). Byly momenty kiedy sie cholernie balam. Ogolnie niemalze caly czas przesiedzialam w napieciu. Polecam :)
Idź na to. Przegadacie cały film i najwyżej waszą uwagę zwróci kilka krzyków :P Co za osoba kupuje dziecku taki zabawki Oo'
Oglądający zrozumieją o co chodzi :D
Natomiast ogólnie film dosyć nudny...
Ale można się pośmiać z resztą widowni i nawet może uda się poznać kogoś nowego :D
Komentarze na temat Pottera były bezcenne ^^
Reklam było więcej niż całego filmu
Krytyk ze mnie żaden ale
Lepsze chyba już będą "Demony" ale nie spodziewam się rewelacji :P
Co do zabawek - fajnie, że ktoś jeszcze zwrócił na to uwagę :D Sama się dziwiłam.
Co do widowni - na szczęście w moim kinie na pierwszym seansie była pełna kultura, na drugim przyszło stadko dziewczyn (na oko przełom gimnazjum i liceum), które strasznie mnie irytowały swoim zachowaniem, ale na szczęście zostały ochrzanione już w pierwszych pięciu minutach filmu przez chłopaka siedzącego rząd za mną, więc nie było tak źle.
Bardzo bym chciała, żeby do kina przychodzili ludzie kulturalni, którzy wiedzą jak w takim miejscu się zachować. Bez durnych komentarzy, bez przeszkadzania innym. Jak się ktoś chce wygłupiać i rzucać tekstami na głos, niech sobie zrobi prywatny seans ze znajomymi w pokoju przed telewizorem/komputerem.
Widzisz na sali było dosłownie kilkanaście osób :P
W takiej grupie jakoś łatwiej złapać kontakt z innymi widzami ^^
Wiadomo na premierę idą zainteresowani
kilka dni później albo znudzeni albo szukający dobrego filmu
Nie nazwał bym tego złym zachowaniem skoro praktycznie 80% widowni film się nie spodobał/znudził/nie zachwycił ale to nie znaczy że przeszkadzaliśmy w jakiś sposób tym 20%tom
Wszystko było w miłej atmosferze.
Nikt nie zgłaszał jakiegokolwiek zażaleń :P
Wiesz... to, że nikt nie zgłaszał zażaleń nie oznacza, że po cichu go to nie wkurzało ;) W każdym razie jeśli kogoś nudzi film, to niech po prostu wyjdzie.