Nie pamiętam na jakim filmie ostatnio tak podskakiwałam ze strachu, w pewnym momencie przestałam cieszyć się z oglądania go, bo po prostu się bałam, mimo to daję 9.
eeeeeee no co Ty !:) Ten film nie był straszny. Może byłby bardziej gdyby nie grający go Harry Potter :P Miałam wrażenie że zaraz wyciągnie tą swoją różdżkę i zrobi porządek z duchem :)
Hahaha;D Ja też;P Ale kiedy już doprowadzałam się do porządku, to nawet muzyka była w stanie mnie przestraszyć... .
Mi nawet świadomość, że to Radcliffe, nie pomogła, dalej się bałam :D I dobrze, bo brakowało mi horrorów tego typu, teraz na ogół przerażać mają obrzydliwe sceny w stylu z "Piły", a tu sam klimat robił swoje.