Wrodziłem niedawno z kina i musze powiedzieć, że film bardzo miło mnie zaskoczył. Trzyma w napięciu, straszy i to nie raz(bynajmniej mnie :)) Polecam wszystkim co wahają się by pójść do kina i obejrzeć. A Daniel? No cóż, on dla mnie zawsze pozostanie Potterem ale w takiej roli też się moim zdaniem sprawdził.
Popieram powyższą wypowiedź. Bardzo klimatyczny film. Straszny, ale nie obrzydliwy. Obyło się bez brutalnych scen, krwi i sadystycznych morderstw, które zawarte są w około 90% dzisiejszych thrillerów/horrorów. Miło jest od czasu do czasu zakryć oczy z przerażenia i pomyśleć głębiej nad zakończeniem.
Czy nie sądzicie, że tytułowa bohaterka odwdzięczyła się (jakkolwiek dziwnie to brzmi) Arthurowi za połączenie jej z synem i ofiarowała mu powrót do żony i szczęścia, mając na powrót pełną rodzinę?