A jaki będzie efekt jeśli pobiorę z torentów i obejrzę na kinie domowym w dzień ? Niektóre filmy tracą, oglądając je na wielkim tv, w jakości hd i głośnikami 5.1.

Kto do oglądania filmów potrzebuje dobrego sprzętu tak naprawdę ich nie rozumie...

ej, ej - spokojnie. Spotkałem się z krytycznymi głosami pod adresem tego filmu, stąd mój post - bez spiny proszę.
Kto czyta bez zrozumienia ten tak naprawdę nie rozumie autora...

Nie spinam się, odniosłem się jedynie do kwestii sprzętu, bo bije to po oczach... jeżeli ktoś jest audiofilem/videofilem to specyfikacja techniczna robi różnice. Jak dla mnie wolałem czasy kiedy siedziałem przy monitorze 19" i przynajmniej mogłem skupić się na filmie, teraz przy ogromnym monitorze, dobrej dźwiękówce ciężko jest mi się w tym odnaleźć, efekt fajny aczkolwiek czy po to ogląda się filmy?

Ja również nie kminię co ma efekt dźwiękowy, rozmiar monitora i pora dnia do jakości filmu. Ok, zgodzę się że w przypadku horrorów powinna to być noc, a dobre nagłośnienie potęguje strach bo wszystkie "łubudub ze ściany!" straszą bardziej. Ale ani brak słońca, ani system dźwięku 7.1, ani plazma 60 cali nie zastąpią fabuły, dobrej gry aktorskiej i klimatu.

Żeby była jasność: Nie piszę tego w odniesieniu do tego akurat filmu, bo żadnej z tych rzeczy, które wymieniłem mu nie brakowało.

Rozumiem. Ja na przykład zwracam na wizualne i dźwiękowe aspekty każdego filmu, który oglądam - i im lepszy sprzęt, tym klarowniejszy jego odbiór.
Bo przyznacie, że jest grupa filmweb'owiczów, którzy hejtują niektóre produkcje poniekąd przez to, że oglądali je w kiespkich warunkach czy generalnie jakości. Jasne, że dobry film obroni się przed krytyką oglądany nawet na telefonie, niemniej jednak "Kobieta w czerni" to naprawdę dobry film

Ano, są takie filmy które sporo tracą przy złym nagłośnieniu. I horrory to główna grupa z którą tak się dzieje. Niech za przykład posłuży Paranormal Activity, który pierwszy raz oglądałem na monitorze z wbudowanym, pojedynczym głośnikiem i prawie usnąłem, a za drugim razem na trochę większym monitorze ale z systemem 5.1 i byłem posrany w gacie. O połowie niepokojących dźwięków które słychać jedynie w tle w ogóle nie wiedziałem, bo przy złym nagłośnieniu nie było ich zupełnie słychać. Zresztą wszystkie "łubudub" i wrzaski demona też robiły słabe wrażenie na tym pojedynczym głośniczku.

Z drugiej strony nie można generalizować i mówić że wielki ekran, dobry dźwięk i pora dnia mają wpływ na odbiór filmów, bo to też nie prawda. Jeśli film jest spieprzony w warstwie fabularnej czy klimatycznej, to będzie tak samo spieprzony przy każdej konfiguracji sprzętowej. To tak samo jak z grami :)