Stary dom, stara historia rozwiązana przez kogoś z zewnątrz. Pusty bujany fotel w ruchu, duch zabiający (niekoniecznie osobiście) z zemsty. Jednakże film mimo typowej i przewidywalnej fabuły zachował dobry klimat oraz grę aktorską. Dreszczyk też był. Ogólnie 7. A Wasze wrażenia?
Co do gry aktorskiej to Pott... przepraszam, Radcliffe był taki tochę "drewniany" i fabułą też nie miażdży ale ogólnie film nie jest zły. Mocne 6 ode mnie.
"drewniany"? moim zdaniem zagrał dobrze. W sumie grał gościa, który samotnie wychowywał syna, gdyż matka zmarła przy porodzie, miał stracić właśnie prace a na dodatek trafił do miejsca gdzie działy sie takie rzeczy. Według mnie postać ta była zmieszana i niewiedziała w co ma wierzyć. Przez większość filmu wykazywał brak mocniejszych emocji, może stąd to uczucie "odrętwienia"-takie moje zdanie.
Zgadzam się z tym co napisałeś - wykazywał brak mocniejszych emocji. W ogóle wydał mi się taki nie naturalny w tym filmie.
Co do gry aktorskiej raczej nie mam zastrzeżeń , ale temat filmu dość oklepany. W pewnym moemncie stał się bardzo przewidywalny. Moja ocena to 6.