Pelen starych zlezalych schematow, momentami strasznie nudny i wkurzajacy (okropnie dlugie sceny w domu), ma sie wrazenie ze film jest mocno pocięty. Za malo kryminalu, za malo zagadek, za duzo tanich trikow. Jednak to co przemawia na korzysc tego filmu to swietny klimat i duzo momentow grozy, dobre wykotrzystanie jump scenek i klimatyczna muzyka. Nie kumam tylko zakonczenia (SPOILER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!), czemu ta kobieta w czerni zabila Arthura i jego synka? Czy chciala zrobic w ten sposob Arthurowi przysluge odwdzieczajac sie za odnalezienie jej dziecka i laczac Arthura z jego zona? Nie zalapalem tego totalnie