Film miał premierę wczoraj a został już oceniony przez 2689 osób. Oczywistym jest, że nie każdy widz ma konto na Filmwebie, a z tej grupy jeszcze mniej wystawiło mu ocenę. Mam uwierzyć, że wczorajszego wieczora film obejrzało 10'000 widzów albo i więcej?
Kto zatem ocenia filmy bez oglądania? Czemu to ma służyć? Przecież to niepoważne.
Mogli oglądać w internecie po angielsku, lub tak jak ja wersję anglojęzyczną z polskimi napisami, która była dostępna jeszcze przed polską premierą.
Oszuści :P No dooobra, też czasem ściągam, choć od jakiegoś czasu już nie robię tego przed premierą bo uznałam, że producenci filmowi mają prawo zarobić na swoim filmie, zatem czekam aż film przejdzie przez kina. Tak czy siak, może i tak jest jak ty mówisz. Oby tak było. Obawiam się jednak, że mnóstwo tzw. trolli weszło na stronę, zobaczyli, że Harry Potter gra i dali 1/10. To wydaje mi się o wiele bardziej prawdopodobne.
Coraz częściej widać na Filmwebie najazdy trolli przeciwko filmom,których nie oglądali.Dlaczego na takim portalu jak Filmweb osiadają trolle ? Hip-hop.pl, samosia.pl się znudziło ?!
To jest akurat proste.
Film miał premiere miesiąc temu. Wiekszości nie chciało sie czekać miesiąca przez skąpstwo Polskiego dystrybutora wiec film ściągneli.
A najśmieszniejsze jest to, że właśnie przez daty premier kina tracą klientów na rzecz piractwa (w dodatku TYLKO przez daty premier), zostało to udowodnione naukowo, ale kto by pomyślał lepiej zaoszczedzić troszke na zakupie a potem stracić niebo wiecej (tak po stronie producenta i dystrybutora)...
rety, a nie przyszlo Wam do glowy ze rowniez polacy mieszkajacy za granica maja dostep do filmwebu? przeciez ten film jest w kinach na swiecie od miesiaca... przez miesiac moglo go obejrzec wiecej osob niz wystawiono ocen. ot cala "zagadka"...
w moim poście nie była wyrażona zagadka a raczej wątpliwość co do realności tego o czym piszesz. Polacy nie chodzą do kina, ściągnąć film przed premierą wcale nie jest, do tego trzeba znać język obcy, bo napisy też pewnie nie przy każdej kopii są, a jeszcze taka osoba musiałaby ocenić film. Zatem osobie, która: 1 - poszła do kina, lub 2- ściągnęła film, 3 - zna język, 4 - ma konto na filmwebie, 5 - chciało się ocenić film. Jak widzisz, trzeba by spełnić 5 lub 4 warunki, aby sprawiedliwie ocenić ten film. Stąd moja wątpliwość co do wiarygodności wyniku. Nie wierzę w to. Ty wierzysz i tyle w temacie.
Z calym szacunkiem ale bredzisz...piszesz tak jakby znajomosc jezykow obcych byla nielada wyczynem. Przeciez dzisiaj to jest podstawa, sam znam bardzo dobrze dwa jezyki obce i nie uwazam tego za wielkie osiagniecie. Zreszta wszystkie te punkty opisujesz jak awykonalne. Co to za problem isc do kina czy sciagnac film? Co to za filozofia miec konto na filmwebie? No i (tu mnie rozwaliles) jaki to klopot "chciec sobie ocenic film na fb", co zajmuje raptem 5 sekund??? Polacy to nie malpy, spelnienie kazdego z twoich punktow nie jest zadna filozofia.
Kolego sam bredzisz. Oczywiście, że to żadna filozofia. Jednak, wystawienie oceny, co zajmuje jak sam napisałeś 5 sekund, musi być poprzedzone najpierw 2-godzinnym zapoznaniem się z filmem oraz dojazdem na film, kupieniem biletów, czy też ściągnięciem filmu, co też trochę trwa. Chodziło mi o to, że wystawienie oceny jest efektem końcowym tych wszystkich warunków, które wymieniłam wcześniej. A to już jest dla mnie wątpliwe. Już bardziej realne jest to, co ty napisałeś, czyli, że ktoś bez wcześniejszego obejrzenia filmu poświęcił 5 sekund na dostrzeżenie, że gra w nim "Potter" i kolejne 5 sekund na wystawienie mu na tej podstawie oceny.
Czy znajomość języków obcych jest nie lada wyczynem? Nie wiem sama. Ja znam angielski na tyle dobrze aby oglądać anglojęzyczny film bez napisów, jednak znać a znać. Gdy ostatnio szefowa szukała specjalisty z b dobrą znajomością j, angielskiego, który podobno jest nowożytną łaciną, to się okazało, że nie znalazła. Owszem, jakiś tam angielski komunikatywny tak, ale dokładniej to już nie.
Powtarzam raz jeszcze, chodziło mi o to, że przy sprawiedliwej ocenie musiałyby zostać spełnione przynajmniej 4 z wymienionych przeze mnie warunków.
P.S. Oczywiście posiadanie konta z filmwebie to żadna filozofia, jakkolwiek spośród moich znajomych ani jedna osoba go nie ma ;) Zatem są to osoby, które film może i widziały, a oceny nie wystawiły, Wniosek z tego taki, że odsetek widzów wystawiających oceny jest relatywnie mały. A odwracając sprawę dochodzimy do wniosku, że widzów musiałoby być dużo, dużo więcej niż ocen. I to jest dla mnie trudne do uwierzenia. Dla Ciebie nie i ok ;) Mogę tylko w duchu pomyśleć, że łatwowierny z Ciebie człowiek ;) Ale może i masz rację? Obawiam się, że nie posiadamy odpowiednich narzędzi, które by pozwoliły obronić Twoją bądź moją hipotezę. Musimy pozostać w tej niewiedzy. Pozdrawiam.
po pierwsze wybacz ze pomylilem płec. moj blad.
po drugie napisalas mi TO SAMO tyle ze w 3 razy dluzszym tekscie. nadal robisz z calej tej "procedury" oceniania filmu wielki problem ktorego nie rozumiem. nie bede pisal ponownie ze wszystkie Twoje punkty sa banalne do spelnienia, choc taka jest prawda.akurat wiekszosc moich znajomych ma konto na fw, wiec to zaden argument.
nie jestem latwowierny, po prostu nie widze tego toru przeszkod ktory sama robisz z oceniania filmu.
a co do "mojej" wypowiedzi o potterze... chyba pomylka, ne przypominam sobie takiego czegos z mojej strony.
rowniez pozdrawiam...
Chodziło mi o to, że napisałeś, iż cała procedura ocenienia filmu zajmuje 5 sekund. A to nieprawda. Procedura ta zajmuje 5 sekund pod warunkiem, że nie obejrzy się wcześniej filmu. I taki zarzut tutaj uczyniłam. Jeśli się film obejrzy, a wcześniej pójdzie na niego do kina bądź też ściągnie z Internetu, to trwa to już o wiele dłużej niż owe 5 sekund, o których wspomniałeś. Zresztą, gdybyś przejrzał forum, to sam byś doszedł do takiego wniosku, że trolle istnieją, chociażby po przeczytaniu posta użytkownika OutOfTime, który oznajmił, że obejrzał 5 część Pottera, nie spodobała mu się, po 15 minutach wyszedł z kina i ocenił film 1/10. To właśnie przykład typowego trolla. I to jest fakt empiryczny, z którym nie masz się co spierać.
procedura ocenienia zajmuje 5 sek, nie pomylilem sie. chodzilo mi o samo ocenianie filmu a nie tez o ogladanie. rownie dobrze moznaby do tego wliczyc proces powstawania filmu co juz moze zajac lata... nie twierdze ze trolli tutaj nie ma, ja tylko zwrocilem uwage ze to ze iles tam ludzi ocenilo ten film tak krotko po premierze nie jest zadna rewelacja. a ze kilku znich zachowalo sie jak outoftime to inna sprawa. tylko o to mi chodzilo.
ale rozumiem o co Ci chodzi... ja mam odwrotne uwagi do niektorych uzytkownikow tutaj. sam lubie serial "spartakus" i choc obecny sezon jest zaledwie w polowie to wielu baranow (bo nie wiem jak to nazwac) juz wystawilo mu oceny 10/10,,, a niektorzy zaraz po pierwszym odcinku czyli po 10% calosci... no glupota.