film bardzo fajny, ale nie mogłam pozbyć się wrażenia że to harry potter . a momentami
wiało grozą, uu bałam się trochę.
Nie wiecie, po co przyszła, że wróci bądźcie pewni. To widmo ciemności, to KOBIETA W CZERNI – mówi legenda Crythin Gifford. W pobliżu opuszczonej posiadłości, po zachodzie słońca, pojawia się kobieca postać ubrana na czarno. Zawsze, wkrótce potem w okolicy umiera dziecko. Po śmierci właścicielki Domu na Węgorzowych Moczarach do miasteczka przyjeżdża młody notariusz Artur Kipps (Daniel Radcliffe), ma uporządkować jej sprawy spadkowe.
To jeden z opisów filmu jaki znalazłem, pierwsze co to nasunął mi się tytuł "Blair Witch Project" gdzie również mamy do czynienia z kobietą/zjawą za sprawą której giną dzieci i również jej posiadłość znajduje się w odosobnieniu na wzgórzu, być może ta historia(mam na myśli pierwowzór z 1989) zainspirowała twórców Wiedzmy z Blair. A wracając do filmu, mam zamiar się na niego wybrać do kina, warto? Proszę o jakieś konkretne wypowiedzi
Niemożliwe, wątpię by kobieta w czerni zainspirowała twórców bwp.Nie widzę podobieństw więcej niż sama postać "kobiety"
Nie chodzi mi o sam film bo nie widziałem, podobieństwo wywnioskowałem z opisu filmu jaki przedstawiłem wyżej oraz tym co widziałem/przeczytałem w/o filmie BWP.
Oj warto warto. Na dużym ekranie film będzie prezentował się świetnie , aczkolwiek sztuczna troche gra aktorska. Fabuła całkiem całkiem no i najwazniejsze , że idzie się wystraszyć , w końcu to horror.