Groteskowe postaci, przerysowane sytuacje i kompletnie absurdalny pomysł na fabułę. Film daje radę, humor mnie nie żenował, choć był na poziomie "Akademii policyjnej". Obejrzałem podśmiewając lekko się pod nosem, ale podejrzewam, że szybko o tym filmie zapomnę.
Kwintesencją tego filmu są dialogi - znakomite, absurdalne, po prostu mistrzowskie. Przesłanie filmu czyli kanibalizm jako jedyna słuszna droga feminizmu a pozostałe kwestie to tylko "owijanie bawełnę" - genialne. Film dosadny i dosłowny, nie pozostawia absolutnie żadnych niedomówień. Powtórzę się - zwróćcie uwagę na dialogi i nawiązania do innych filmów.