Chyba najsłabsza część ( co nieznaczy że nie zabawna !!! ) filmowego tryptyku Sylwestra Chęcińskiego. W filmową historię wkrado się trochę drwiny z ówczesnej władzy przez co film "przeleżał" swoje na półkach, później został pocięty i dopiero od kilku lat możemy go oglądać w całej wersji. Mnie w pamięci pozostaje przezabawny dialog Pawlaka i Kargula z początkowych scen filmu, kiedy oboje jadą na jednym rowerze. Ta scena w zupełności wystarczy , aby zobrazować ich charaktery.