Prawda, że nie jest to najśmieszniejsza część, ale cała ta trylogia jest dobrze przemyślana. Ma
w sobie to coś, tę magię. Nie jest głupiutka i pozbawiona sensu. Po obejrzeniu tych trzech
części czuję się, że obejrzało się kawałek fajnej historii. Zresztą sama komedia ma w sobie
elementy obyczajowości. Jak cała trylogia, poprzez pierwszą część opowiadającą o tym co
działo się w czasach sanacyjnych, po czas po wojnie. Jest to w końcu opowieść o zwaśnionych
rodach. Trylogia ładnie pokazuje ówczesną rzeczywistość i mentalność ludzi. W tej trzeciej np.
Pawlak był oburzony czarnoskórym proboszczem albo tym proboszczem co przygotowywał
występ taneczny z dziewczynami. Tu pokazane zostały pewne poglądy na świat, stosunek ,
wprawdzie osobiście uważam, że są one nie dobre, jednak w filmie są one ukazane z
przymrużeniem oka. W trzeciej części świetnie pokazana jest różnica między ówczesną Polską,
a Ameryką. W drugiej części za to kłoci się poglądy, wyznanie (Zenka). Uważam, że to jedna z
najbardziej wartościowych polskich komedii