Nie miałam wielkich oczekiwań wobec filmu. Szłam z nastawieniem obejrzenia ciepłego lekko zabawnego filmu z pewną dozą dramatu okraszonego świąteczną atmosferą. Film spełnił moje oczekiwania. Aktorzy bardzo fajnie dobrani. Podobał mi się splot kilku historii które mają swoje zakończenie na wigilijnej kolacji. Bardzo fajny montaż, śmieszne wstawki które naprawdę mnie rozśmieszały. Zadziwiła mnie ilość morałów, bardzo aktualnych a końcowa scena gdy Bucky mówi, że to zadziwiające że ludzie szukają tego co mają pod nosem bardzo mi przypadła do gustu.
Jednak było coś naprawdę super co mi się strasznie spodobało - na końcu filmu okazuje się że narratorem filmu jest psiak :) Bardzo fajne rozwiązanie.
Mi się film podobał. Polecam.
Już na początku filmu w ujęciu jest ten pies i mówi "hejka to ja, opowiem wam historię mojego domu" czy coś takiego :)
Faktycznie była taka wzmianka ale to "to ja" to nie wiadomo o kogo chodziło na początku ;)