Wczoraj obejrzałem zbiór filmów krótkometrażowych "To Each His Own Cinema". Blisko 40 kilkuminutowych filmów takich reżyserów jak np Lynch, van Trier, Cohenowie, Inarritu, Cronenberg, Wong Kai Wai, van Sant, Polanski i kto tam byl jeszcze hmm... ten lewak Ken Loach i jeszcze wielu innych nie znanych mi reżyserów z całego świata.
I co, brzmi interesująco?
No to dołóżmy do tego: motyw przewodni wszystkich filmów to "Kino". (film zrealizowany na 60 rocznice festiwalu w Cannes).
Hmm, temat nie wydaje sie zbyt ciekawy... Czy można stworzyć 40 ciekawych parominutowych filmów na temat kina?
No niestety nie można.
Całość w gruncie rzeczy nuży.
Najlepiej na tym wyszli ci którzy temat nie potraktowali zbyt poważnie (no bo trudno zrobić jakiś poruszający drama w 4 minuty i to jeszcze związany z kinem).
Parę filmów przesyconych obowiązkową polit-poprawnością (ale nie aż znowu tak dużo).
Ogólnie dobrze zaprezentowali sie: Lynch ("Absurda" - 2 minutowe dziwadło w jego stylu, mozna zobaczyc na Youtube), van Trier (postawil na makabreske), Cronenberg i Polanski. Parę nieznanych mi reżyserów również coś tam ciekawego zaprezentowali. Ciekawie zaprezentował sei ten Brazylijczyk który zupełnie olał sprawe i zrobił całkowicie jajcarski film. Nie był zły również ten mini-filmik o 1 dniu pokoju w Afrykanskim panstwie.
Ogólnie można obejrzeć jako ciekawostkę.