Na szczęście długo na seans czekać nie musiałam, bo dzięki mojemu tymczasowemu pobytowi w USA, miałam szansę dużo wczesniej wybrać się na Moonrise Kingdom. Na pewno film spodoba sie fanom kina drobiazgowego, gdzie szczegoly nadaja sens calosci. Historia jest niepozbawiona czarnego humoru, i swietnie koresponduje z rzeczywistocia. Moonrise Kingdom jest dla mnie idealnym przerywnikiem pomiedzy kolejnymi blockbusterami amerykanskimi. 8/10
Cala recenzja=> http://mojapropaganda.blox.pl/2012/06/Krolestwo-niewinnosci.html
Film zaiste w pytę, rzeknij mi jednak, miła koleżanko - czy tylko ja jestem absolutnie urzeczony nietuzinkowym wyglądem i talentem Kary Hayward?
Ta dziewczyna jest niesamowita, co do tego pełna zgoda. Za wcześnie na wyciąganie daleko idących wniosków, ale być może dla niej Moonrise Kingdom, będzie jak dla Portman "Leon zawodowiec, albo Dunst "Wywiad z wampirem"? Muszę też odnotować, że fajnego charakteru bohaterce granej przez Karę, nadawał partnerujący Jared Gilman. Oboje się fantastycznie uzupełniali.