widzieliście kiedyś E. Nortona w roli tak słodkiego harcerzyka? Zagrał go w tak przeuroczy
sposób, że mógłby dostać za to jakąś nagrodę Słodkiego Ciastka. Albo B.Willisa jako
ciapowatego policjanta z nieustabilizowaną sytuacją życiową, współczującego i tak...
łagodnego?;) to właśnie tu ukazane są zupełnie inne oblicza filmowych twardzieli o
kamiennych twarzach. Niektórzy sądzą, że to była najbardziej nietrafiona obsada do takiego
filmu, ja uważam, że właśnie trafiono w sedno :)
Film naprawdę niesamowicie sympatyczny, traktuje o przyjaźni młodych skautów i ich
braterstwie; miłości- w zasadzie w każdym jej stadium: młodzieńczej i niewinnej, ale jak
mocnej i zdeterminowanej (Sam i Suzy), skrywanej i tłumionej (policjant i pani Bishop) oraz tej
zblazowanej, małżeńskiej i "podtatusiałej" państwa Bishop. Akcja umiejscowiona w ciekawie
wymyślonej scenerii, która jakoś tak... uspokaja, nie będąc przy tym nudna.
W zasadzie to można by uznać, że ten film jest mocno przesadzony albo wręcz przeciwnie-
nijaki, ale jak dla mnie był w sam raz. Może to kolejna komedia romantyczna w nieco innym
stylu?
Potwierdziły się wcześniejsze opinie, dom Bishopów rzeczywiście wyglądał jak domek dla
lalek, może dlatego sceny w nim były jak rodem z teatru, dramatu?
Najlepsza scena? Zbiorowe żucie gumy przed ślubem i E. Norton w nocnym szlafroczku
relacjonujący dzień z życia obozu albo w seksownych podkolanówkach. Brak ewidentnego
humoru słownego, jednak sytuacyjny ogółu filmu jest naprawdę... dobry :)
Polecam na chwile oddechu :)
film sympatyczny , ale aktor grający Sama trochę zbyt młodzieniaszkowaty jak dla Suzy, która wydawała się przy nim starsza i dojrzalsza
Sympatyczny film, świetne zdjęcia, muzyka i aktorzy znakomicie dobrani.
Tilda - rewelacyjna pani z Opieki Społecznej, Norton - fantastyczny, McDormand z tym swoim megafonem LOL, Keitel w tle.
Film pewnie stanie się kultowy dla wielu osób.
Świetny post:) Absolutnie się zgadzam. Dziwię się, że tylko w jednej kategorii nominowany. Ale..to tylko Oscary. Myślę, podobnie jak Kriss_11, że stanie się kultowy i jeszcze nie raz o nim usłyszymy:)