PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34708}

Kochankowie

Les amants
6,8 1 325
ocen
6,8 10 1 1325
6,1 7
ocen krytyków
Kochankowie
powrót do forum filmu Kochankowie

hmmmm

ocenił(a) film na 7

film ukazał się w miesięczniku "Zwierciadło". Wszystko jest ok do czasu, gdy następuje przemiana głównej bohaterki... jak dla mnie niewiarygodna psychologicznie

użytkownik usunięty
stan_9

Jako przedstawicielka płci cudownej mogę cię zapewnić, że metamorfoza głownej bohaterki jest jak najbardziej wiarygodna psychologicznie :)

ocenił(a) film na 6

tedy należy się poważnie zastanowić nad przymiotnikiem "cudowna", bo główna bohaterka niezależnie od czasów byłaby nazwana egoistyczną szmatą

ocenił(a) film na 5
stan_9

Ja bym film nazwała "historią niedokończoną", właśnie ciąg dalszy byłby najciekawszy. :)

ocenił(a) film na 6
stan_9

Zgadzam się ze Stanem. I cała kwestia córki... chwilę po czułej scenie zostawia ją z uśmiechem na twarzy. zabrakło scenariusza w kilku momentach, nie wykorzystany potencjał aktorki.

ocenił(a) film na 5
stan_9

Patrzę na ten film jako na odmianę "Pani Bovary", taką wariację w temacie.
Styl narracji też chyba podkreśla to nawiązanie. Akurat wtedy mógł ktoś uważać, że wolność i wyzwolenie się kobiety ze szponów mieszczańskiej rodziny i złośliwego męża było właściwe. Ale mi tez nie podoba się takie zakończenie.

ocenił(a) film na 8
mona_4

Moim zdaniem mąż wcale nie był złośliwy, miał w sobie sporo ciepła i taktu :) Dalsza część nie byłaby już tak ciekawa, to szaleństwo... było niepowtarzalne. Sam w to nie wierzę, choć chciałbym nie negować fizycznej możliwości czegoś takiego. Za to świetne zdjęcia i rewelacyjna muzyka, razem dają piorunujące wrażenie odrealnienia, zresztą o to chodziło ;)

ocenił(a) film na 8
stan_9

jak dla mnie jak najbardziej wiarygodna historia. Kontrowersyjna, nawet dzisiaj. Myślę, że wiele kobiet staje przed takim wyborem w swoim rzeczywistym życiu lecz niewiele decyduje się na takie jak to większość stwierdzi szaleństwo. Film ma tyle lat a mimo wszystko nic nie stracił.

ocenił(a) film na 6
jeremy77_2

Dla mnie mocno naciągnięta wstrętnie sentymentalna,nudna, pomatyczna historia rodem z taniego romansidła! Mocno się zawiodłam - oczekiwałam prawdziwych uniesień a nie sztucznych lukrowanych sielskich obrazów typu nocny spacer w koszuli nocnej w świetle księżyca... Całość ratuje piękna Jeanne Moreau i niezła muzyka - 6/10

aniajulia_2

"naciągnięta, wstrętnie sentymentalna, nudna, pompatyczna" - zgadzam się w stu procentach, ale tylko w drugiej połowie filmu. Robiło mi się słabo od tych "sztucznych lukrowanych sielskich obrazów" i od ciągłego powtarzania takich banałów, jak 'Kocham cię', 'Moja miłość' ( w kółko tylko mon amour i mon amour) oraz 'jestem taka szczęśliwa'. Nawet średnio inteligentny widz bez tego domyśliłby się, co odczuwają bohaterowie, a i oni sami nie mieliby z tym problemu. Nie trzeba tego w aż tak nachalny sposób umieszczać w scenariuszu.

Pierwsza połowa natomiast absolutnie cudowna (czyli do momentu wyjścia Jeanne na nocny spacer)! Tak barwna, wciągająca i prosta. Też spodziewałam się po niej czegoś zupełnie innego i prawdziwszego (kto wie, może wystarczyłoby usunąć kilka zbędnych dialogów i ckliwie romantycznych ujęć?). O ile pierwsza część cechowała się dość wolnym biegiem zdarzeń i spokojem, a główna bohaterka miała w sobie pewną tajemniczość i urok, o tyle później to wszystko zniknęło.

Jednak muzyka, zdjęcia i Jeanne Moreau rzeczywiście przez cały film nie dają o sobie zapomnieć, dlatego ostatecznie wrażenie pozostaje wspaniałe. Gdyby wciąż robiło się takie ładne filmy...

Titine

Wiem doskonale o co Wam chodzi ze scena spaceru, ale mi sie ona jak najbardziej podobala. Jest wlasnie cudownie nieziemska, anielska, taka, jak milosc, ktora niezbyt zacny czyn magicznie odrealnia i oczyszcza. Nie lubie (nie znosze wrecz) przesadnej tkliwosci i czulostkowosci w filmach, ale w dzis tak milosci sie juz nie przedstawia, coz... dla mnie to taki arcypierwotny sposob kochania i przedstawienia miosci.
A sam film jest moim zdaniem jak najbardziej kontrowersyjny.

ocenił(a) film na 5
stan_9

Przemiana może i jest wiarygodna, tylko mam wrażenie, że jej wizualizacja na filmie jest śmieszna. Zakochanie się symbolizuje tu noc. Przedświt jest kulminacją, a następujący poranek to jakby szara rzeczywistość. Ta symbolika jest jeszcze ok. Ale zdarzenia, ciąg sytuacji które doprowadzają do finału to lekkie odrealnienie. Coś jak w Bergmanowskim "Letnim śnie", lub jeszcze bardziej pasujący byłby tu "Uśmiech nocy". Tyle tylko, że tu cały czas jest to melodramat na poważnie, mocno podkreślony przez auto-sugestywny głos narracji. Trochę nie licujący z szaleństwem jakiego jesteśmy świadkami...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones