Co wy wygadujecie, film jest genialny i dobra, dobrze dobrana muzyka, któ apowoduje dreszczyk emocji. najbardziej w filmie uderzyło mnie to, jak Bruce Willis biegł i rzucił sie na chłopca, jak ten szedł wprost na pędzący pociąg. Ale tak samo podobało mi sie, ze że gdy Alec Baldwin podniósł chłopa, to Bruce się nie chrzanił (nie odkładał broni mówiąc, tylko go puśc, nie ró krzywdy jak w 90% innych filmów), tylko od razu strzał, strzał, strzał! ALe zakońćzenie było normalnie bardzo dobre i szczęśliwe, chłopiec wreszcie zwrócił uwage, przytulił się do cżłowieka któy go uratował i nie był obec niego obojętny.