I oczywiście mam własne zdanie na temat zakończenia.
Kod nieśmiertelności miał być możliwością wglądu w ostatnie 8 minut życia Seana.
MIAŁ BYĆ.
Okazał się narzędziem do zmieniania rzeczywistości. Tak jak napisał kapitan w mailu do Godding - działa lepiej, niż się spodziewali.
Nikt nie przypuszczał, że ocalenie pociągu w ogóle jest możliwe. Jedynie Stevens łapie się tej ostatniej, desperackiej nadziei - skoro i tak umieram, to ocalę jak najwięcej osób.