Na uwagę zasługuje scenariusz - stylowy i wciągający, z nieprzewidywalną końcówką (sic!), bo jak na ten gatunek filmowy i aspiracje reżysera, banalną, łzawą i schematyczną, przystającą do wszystkiego, ale nie do porządnego filmu sci-fi.
Pozytywnie zaskakuje Gyllenhaal. Naturalnie rola niezbyt wymagająca, ale jest tu mniej mdły niż zazwyczaj.