Jeżeli macie wrażenie że gdzieś juz taką historyjkę widzieliście to zapewne po głowie chodzi wam film Deja Vu. O ile tamten rzeczywiście trzymał w napięciu i zaskakiwał o tyle Kod niesmiertelności poza tym że jest juz pomysłem wtórnym to jest też zupełnie przewidywalny (zamachowiec).
Przejdzmy jednak to fabuły. Colter zginął (śmierć mózgowa?), ale nie do końca bo jego ciało jest sztucznie utrzymywane przy życiu, a jego mózg musi w jakiś sposób komunikowac się z Source Code. SC ma zapisane ostatnie minuty życia Coltera (we wraku samolotu?) i może to symulowac w jego mózgu (w nieskończoność, mogą mu czyścić pamięć) a poza tym może go przenieść w ciało innego trupa, a w zasadzie przenieść go w symulację ostatnich minut życia innego trupa (np by znaleźć terroryste z pociągu). Przynajmniej tak to wygląda w teorii.
Teraz jeżeli chodzi o zakończenie. Widzimy że Goodwin zatrzymuje symulację, a aparutara wskazuje ze Colter umarł ostatecznie.
No ale widzimy dalej że symulacja trwa. Tylko w jaki sposób? Zupełnie bezcelowe byłoby symulowanie całego świata dla strzępów mózgu Coltera, zresztą Goodwin wyraxnie go uśmierciła. Wszystko co widzimy na końcu dzieje się w "symulacji". Colter w
ciele Seana uratował pociąg wysyła SMSa do Goodwin, ta podchodzi do kapsuły z "trupem" Coltera, ale misja ze znalezieniem terrorysty juz w tej symulacji nie nastąpi, bo przecież pociąg został uratowany.
I teraz w zasadzie jedynym sensownym rozwiązaniem jest takie że Source Code nie robi nic innego tylko przenosi w inny równoległy wymiar. Dopuki fizycznie Colter był podłączony do aparatury można było sprowadzić go z powrotem, kiedy Goodwin go odłaczyła, został w alternatywnej rzeczywistości. Jakies to zupełnie naiwne, ale nawet nie będe się tego specjalnie czepiał w końcu to Sci-Fi.
Nie mniej jednak podsumowując film mnie zaskoczył mocno in minus, w zasadzie trailer streścił mi go w 90% i tak jak wspomniałem na początku to wszystko już było w Deja Vu i to w zdecydowanie lepszej wersji.
5/10
"I teraz w zasadzie jedynym sensownym rozwiązaniem jest takie że Source Code nie robi nic innego tylko przenosi w inny równoległy wymiar." Przecież to jest oczywiste, a nawet wyraźnie powiedziane w filmie, więc nie rozumiem skąd ci się wzięło to co napisałeś przed tym zdaniem. Jak dla mnie to był lepszy niż Deja Vu, ale to już kwestia gustu.