Taki "Dzień Świstaka" dla upośledzonych intelektualnie. Ale aktora lubię i aktorka też fajna więc po litrze wódki, kiedy mózg zaczyna się wyłączać, można obejrzeć.
Po litrze wódki to faktycznie można mieć mgliste pojęcie o filmie który się podczas picia oglądało.