popieram. Końcówka przewidywalna, pomysł niespójny (zapis pamięci pozwala stworzyć rzeczywistość, która przekracza samą siebie), komik plus infantylna rozmowa telefoniczna dopełniła obraz.
To co warte uświadomienia sobie po tym filmie, to to, że każde ostatnie 8 minut z naszego życia faktycznie może być ostatnimi.