PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10038152}

Kod zła

Longlegs
2024
6,4 36 tys. ocen
6,4 10 1 35865
7,3 87 krytyków
Kod zła
powrót do forum filmu Kod zła

Spoiler !
Podczas pierwszej przechadzki po rodzinnym domu zauważyłem na lodówce obrazek namalowany przez dziecko na którym jest 5 osobowa rodzina. A co gdyby Matka głównej bohaterki zrobiła to samo co zrobiła Lee na końcu? Nie trudno było zauważyć że rodzinę zabijali tylko ojcowie ... A co jeśli ojciec Lee zabił jej rodzeństwo a matka zabiła jego , i ukłoniła się szatanowi zamiast śmierci ? I co jeśli Lee zrobiła to samo by uratować te dziewczynkę na końcu filmu ? NIE mogła zniszczyć jej lalki i została w takiej sytuacji jak jej mama . Matka dziecko i lalka.

ocenił(a) film na 7
Bizon_1085

Właśnie mnie zastanawiała wyjątkowość sytuacji matki Lee+ Lee, bo w retrospekcji Longlegs coś mówił dusząc ją(matke), że "gdyby zrobiła wszystko jak trzeba" to by było wszystko w porządku. Więc pytanie co zrobiła matka Lee a czego nie zrobiła kiedy Longlegs ich odwiedził? Czy może udało jej się oprzeć tym ciemnym mocom za pomocą swojej mocnej wiary albo dużej miłości do córki? Nie mamy info o ojcu, nie zauważyłem też żadnych poszlak, które by wskazywały na rodzeństwo lub że ojciec żył z nimi. Przyszło mi też do głowy, że Longlegs mógł być ojcem Lee, ale nie analizowałem tej opcji na poważnie.

ocenił(a) film na 9
Drakainen0700

Mi właśnie ten rysunek rodziny 5 osobowej na lodówce dał do myślenia . Widziałem też w domu matki Lee figurkę Matki Bożej więc na pewno była wierząca. Ojcowie zabijali swoje rodziny a matki były jakieś ogłupione tak mi się wydaje. Dlatego myślę że właśnie zatrzymała swojego męża gdy zabił resztę rodzeństwa tak jak Lee zatrzymała śmierć dziewczynki na końcu

ocenił(a) film na 7
Bizon_1085

Ale czy Lee nie mogła zniszczyć lalki w jakiś inny sposób niż za pomocą broni palnej? W sumie czemu od razu jej nie zniszczyła po przybyciu do tego domu? Miała wtedy amunicję i wiedziała mniej więcej jak to działa bo powiedziała jej matka. Plus czemu matka Lee kontynuowała współpracę z Longlegsem po jego śmierci? Wciąż była pod jego wpływem, odbiło jej czy po prostu jak raz z nim weszła w umowę to już nic nie dało się zrobić aby z tego wyjść? Do tego pojawia się w sumie pytanie jakim sposobem Longlegs zdołał wprowadzić szatana do domu rodziny Lee? Może mi coś umknęło ale czy matka Lee wniosła do domu lalkę swej córki, którą przyniósł Longlegs czy co się stało? Przecież była względem niego negatywnie nastawiona od samego początku - odkąd tylko zobaczyła że rozmawia z jej córką - zadzwoniła nawet na policję... Więc nie widzę zbytnio powodu żeby wnosiła creepy lalkę od jakiegoś dziwaka do swego domu. Sam film dobry ale właśnie takie pytania mi się po nim nasuwają. Do tego otwarta pozostaje choćby kwestia tego czemu Longlegs powodował śmierć konkretnie tych rodzin których córki urodziły się 14 dnia miesiąca, ale to chyba już sprawa na inną dyskusję i myślę że ten szczegół nie jest jakiś kluczowy.

Matix36PL

Ciężko to wszystko wytłumaczyć bo jak na niby poważny film, to debilizmów jest tu sporo. Z jednej strony matka cieszy się, że Longlegs nie żyje bo córka jest teraz wolna, z drugiej, jak się okazuje, jego śmierć nie zwalnia jej ze służby...szatanowi? Matka musi mieć jakieś moce ponadnaturalne, czy coś w tym guście bo proponuję zwrócić uwagę na scenę kiedy zabija agentkę FBI strzałem z shotguna. Córka widzi ją z okna jak idzie od tyłu samochodu, ale już agentka w ogóle jej nie widzi, a jest celowe ujęcie jak tuż przed jej śmiercią, agentka spogląda w lusterko i nikogo w nim nie widać, a za chwilę jest już martwa. Może to jest ta moc bycia niewidzialnym dla ludzi i co za tym idzie, nie zostawiania śladów w domu podczas morderstw. Też dziwi mnie, że Harker wiedząc co się wydarzy nie poszła do kuchni żeby zapobiec zabiciu żony swojego przełożonego, może bardziej bała się, że jej matka skrzywdzi małą, ale to naciągane. Matka chyba była opętana bo ostatecznie rzuciła się na córkę, krzycząc 'nie jestem twoją matką', czy coś w tym guście no i 'heil satan'. Na pewno nie przypominało to jej wcześniejszego, spokojnego usposobienia.