Tego filmu nie da się nawet opisać, bo tak naprawdę nic się nie trzyma kupy. Ten film to sklejone sceny erotyczne ze ścieżką dźwiękową i kilka dialogów, które są dosłownie bez sensu. Nie wspomnę już o bezsensownych kalkach językowych... Jak można przetłumaczyć "pszczółko" dosłownie na "little bee"? Tak się nie mówi po angielsku, lepsze byłoby chociażby "honey". A to tylko jeden z przykładów. DRAMAT.