3 cz. obejrzałam w ciągu 5 min.. zirytowałam się niesamowicie (na koniec) myśląc sobie bohaterce"fajna ku*wa".
Podsumujmy... laska zostaje porwana. Najpierw wściekła, potem jej przechodzi jak widzi jego kasę i to, ze wygląda nawet nawet. Po kilku miesiącach się z nim hajta, bo kocha go ponad życie.. do momentu kiedy Laura myśli, że facet ją zdradził. Pojawia się inny facet i od razu 'oko za oko'. On mnie zdradził więc ja też mogę (SIC!!!) więc taka to wielka miłość, że laska 5 dni po ślubie ma erotyczne fantazje z innym aż w końcu zdradza męża (a co tam). Na koniec ma BÓL D***, bo facet po jej powrocie zamiast ją błagać, płaszczyć się przed nią i nie wiem co jeszcze, nie robi nic.. a CZEGO ONA DO k**** nędzy oczekiwała? (taaak, wtedy się zirytowałam). Gdybym była Massimem to bym jej pokazała środkowy facet i powiedziała "adios".
Co faceci widzą w takich laskach?? kompletnie nie wiem. Nie ma w niej NIC. Ma jedynie wysokie poczucie własnej wartości i tyle.
Jeśli p. Blanka się utożsamia z bohaterką i w dodatku nazywa to coś dziełem... to chyba kabelki źle stykają..