Znakomity klimat budują świetne zdjęcia-ujęcia, cud-miód muzyka i oczywiście Morgan, który jest w swoim żywiole. Przez cały film wiedziałem, że Casanową okaże się jeden z gliniarzy ale nie spodziewałem się, że to ten grany przez Carego Elwesa (obstawiałem tego kreowanego przez Jaya Sandersa), poza tym trochę zamotanie z tymi dwoma, czy trzema mordercami-źomalami (ale w sumie oglądałem to późno i nie zajarzyłem do końca OCB). Nie wiem jak tam książka ale film bardzo fajny, polecam.
no ja niestety filmu nie ogladalam....ale ksiazke czytalam. po prostu swietna....teraz tylko musze znalesc ten film na dvd i sobie obejrze i porownam