PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=85}

Kolekcjoner

Kiss the Girls
1997
7,2 57 tys. ocen
7,2 10 1 57317
5,9 13 krytyków
Kolekcjoner
powrót do forum filmu Kolekcjoner

Po tych aktorach spodziewałem się poziomu. Film naiwny i pusty jak próżnia. Policja nie odnalazła miejsca więzienia dlatego, że nie było jej na mapie.Freeman nie strzelał w koła ani w cel choć start auta w odległości 10 metrów to ok 1 sek. film toczy się dalej ku naiwnej publice, która może to strawić. itd itp

ocenił(a) film na 3
ravrav4

Niestety, ale muszę się z Tobą zgodzić, straciłem czas oglądając cos takiego.

ocenił(a) film na 8
ravrav4

Dobrze, że nie słucham takich trolli... Jeden z najlepszych thrillerów o psychopatach.

ocenił(a) film na 3
LeoMessi86

Może dlatego, że to film dla psychopatów mnie się nie spodobał. No to zagadka rozwiązana. Psychole też ludzie i chodzą do kina. Może i dla trolii nie jest też, tego nie wiem, ale na przykład dla mnie także nie. I jeszcze długo, długo nie.

ravrav4

Łoj joj joj

LeoMessi86

skoro tylko ten widziałeś to może i najlepszy :P

LeoMessi86

Oj Messi Messi, chyba thrillerów zbyt wielu to Ty nie widziałeś. Scenariusz tego filmu jest jak parodia - nic się kupy nie trzyma. Oprócz głupot wspomnianych wyżej np.:
- przyjeżdża sobie sławny gościu. Najpierw nikt nie chce go przyjąć, później nagle po idiotycznie zaplanowanej akcji krzyczy na niego koleś z FBI i wszystko wraca do normy... Nawet po zaatakowaniu podejrzanego.
- ocalała jakimś cudem zapamiętała imię i nazwisko, ale to, że wybiegła z pod ziemi, a nie z budynku, już nie
- kryjówka jest na obszarze kilometr (!) od znalezienia ocalałej - jakim cudem nikt nie przeszukał pobliskich brzegów rzeki żeby znaleźć połamane gałęzie, ślady stóp, itp. - nie mam pojęcia
- psycholog nagle przed kolacją staje się wybitnym kaligrafem

Film ratuje jedynie dosyć dobra gra aktorska i zdjęcia/dźwięk. Za sam scenariusz dałbym 2/10.

ocenił(a) film na 5
Destroy666

Dodałabym jeszcze jedną kwestię, sam jeden psycholog policyjny rozprawia się z psychopatyczmym mordercą, a nawet dwoma, a ofiara zostaje w lesie, czy w aucie, dwaj inni policjanci gdzieś w oddali, nie biorą udział w akcji, z niewiadomych przyczyn, zamiast zorganizować sztab policjantów do tej akcji, jeśli już namierzyli teren działań

ocenił(a) film na 6
Ewiatko

Dodam bym jeszcze kwestie gdzie jakiś typ z policji/FBI mówi że sekcja zwłok pokazuje, że napastnik gwałcił ofiary godzinę przed śmiercią, po czym kilka zdań później mówi, że zostawiał je w lesie aby umarły z wycieńczenia... To się w ogóle kupy nie trzyma.

Ogólnie film nie jest zły, dobrze się go ogląda wieczorem z browarem w ręku, lecz jest tam tyle niespójnych niezrozumiałych i przewidywalnych kwestii, że jakąś rewelacją bym tego nie nazwał.

Destroy666

Kryjówka jest na obszarze kilometr (!) od znalezienia ocalałej — jakim cudem nikt nie przeszukał pobliskich brzegów rzeki, żeby znaleźć połamane gałęzie, ślady stóp itp. - nie mam pojęcia -Jeżeli pokrzywdzona zapamiętała jedynie miejsce, w którym znaleźli ją chłopcy łowiący ryby, to bez informacji ile przebiegła i w jakim kierunku przeczesywanie lasu byłoby szukaniem igły w stogu siana. Dobrze, że ten czas Alex Cross wykorzystał na przeszukanie bazy, kto kupował środek, który Casanova podał Kate McTiernan. Dlatego uważam, że nie zbytnio dokładnie oglądałeś film, jeżeli krytykujesz również ten element fabuły.

ocenił(a) film na 9
ravrav4

Zaiste bardzo interesujące

ocenił(a) film na 5
ravrav4

Zgadza się tych luk scenariuszowych było tego zresztą więcej....

ravrav4

i jeszcze klasykiem jest robienie wszystko w 2/3 osoby zamiast ściągnąć 10 radiowozów

ocenił(a) film na 3
ravrav4

Ja tam nie dalem rady... Dotarlem tylko do polowy. Jakis taki zmulony ten film.

ocenił(a) film na 4
ravrav4

Dodam od siebie: 1) Trochę straciłem wątek w trakcie oglądania ale tego pierwszego typa to chyba po prostu znaleźli na zasadzie "to ten, o tutaj jest". Pojechali do LA i zajęło im to mniejszą część jednego popołudnia. Czasami nawet w naszym kraju trudniej jest kogoś znaleźć jak wiesz jak się nazywa i gdzie mieszka. 2) Podobało mi się jak ten postrzelony policjant dostał rozkaz aby nie zabierać babeczki do klubu, potem ją zabrał i natychmiast zostawił samą. Great police work :D 3) Na samym początku podoba mi się jak pan Alex, który jest detektywem w zupełnie innym stanie, wchodzi sobie jak do siebie do mieszkania na miejsce zbrodni, na komisariat, prowadzi własne śledztwo i nikomu to nie przeszkadza. "Dzień dobry, jestem Alex, poszwendam się po waszym miejscu zbrodni i popatrzę na tablicę ze wszystkimi podejrzanymi" :D

ocenił(a) film na 5
ravrav4

Odświeżę wątek i dodam kilka swoich uwag.
1) Dziewczyna naprawdę nie zapamiętała, ze był obok wodospad i ze miała go z prawej strony? Serio?
2) Ale nawet jeśli nie pamiętała przez leki, to powinni zauważyć, że 2-3 km od znalezienia dziewczyny był taki wodospad, więc prostą dedukcją musiała się w tej wodzie pojawić przed nim, bo by nie przeżyła upadku. To miejsce powinno być przeczesywane dzień i noc przez setki policjantów, straż, wojsko, FBI itp. I to aż do skutku.
3) Niby ten złol taki mądry, a podpisuje się jako Casanova tak samo jak w życiu? Co za kretyn. I po co te kartki wysyłał? I w ogóle jak to jest, że nikt nie zauważył, że to ten sam podpis. Przecież musiał podpisywać setki dokumentów. No i nasz główny bohater zauważa to w ostatniej chwili. Oczywiście nie wzywa wsparcia, tylko jedzie jak szalony, w dodatku wiedząc że musi akurat do tej dziewczyny. Niby skąd? Zresztą Freeman wielokrotnie zamiast wzywać wsparcie, to się dziadzio pakował w środek akcji jak Johny Wayne.
4) A skoro już o złolu mówimy, to skoro wiedział, że mają jego odciski palców, że zaraz wszystko się wyda, to na jego miejscu uciekałbym na drugi kraniec świata. No ale był psycholem, wiec można to jeszcze jakoś zrozumieć. No i jak to jest, że policja nie znajduje kryjówki w lesie, a złol z drugiego krańca Ameryki wchodzi jak do siebie, jakby nigdy nic...