Masakra... Pierwsza część miała wszystkie atrybuty dobrego thrilleru czy horroru. Super ujęcia, specifyczne kolory, dobra kreacja głównego bohatera... Zastąpiono to szmirowatymi wybuchami, ucieczkami w
zwolnionym tempie, durnymi scenami (łamanie ręki) i zrobiono z tego komercyjną papkę dla durnych amerykanów w stylu krzyk 4... Cały seans smiałem się z kretynizmu scenariusza i przedstawienia wydarzeń.
Masakra w klubie nocnym ? To miał zrobić skrytobójca jakim był kolekcjoner z poprzedniej części ? I Jak można tak spieprzyć świetny motyw ze skrzynką ? 3/10 , te 3 punkty to za sympatię do josha stewarta.