Dostajemy to samo i w tej samej jakości co w pierwszej części tyle że z większym rozmachem zabójcy w robieniu tego co robi, więcej krwi i trupów. Wspomniałbym też o zaangażowaniu Tima Curry co jest dla mnie miłym zaskoczeniem. Poza tym ten sam schemat, na szczęście jest to slasher który nie razi głupotą i widać że reżyser wiedział co robi. Szczerze mogę polecić fanom jedynki bo nie ma mowy żeby się zawiedli :)